Drożdżowe ciasta od zawsze cieszą się u nas powodzeniem, szczególnie w okresie wiosennym. Obok pysznych ciast z dodatkiem sezonowych owoców, królują chałki, bułki i rogale maślane oraz drożdżówki. Dzisiaj przedstawiam Wam pyszne delikatne i puszyste a zarazem bardzo wilgotne drożdżówki z serem. Nas zauroczyły totalnie, piekłam je już kilka lat temu, potem jakoś tak zostały zapomniane i teraz mają swój wielki powrót.
Wielki, bo w krótkim czasie były już dwukrotnie. Inspiracją był ten przepis, z małymi modyfikacjami. Nie zgadzam się tylko z jednym z autorką, że najlepsze są jeszcze ciepłe, nasze na 2 i 3 dzień są równie pyszne (może nawet pyszniejsze wg niektórych) jak świeże. Tak więc polecam bardzo gorąco ;-)
Składniki na ok. 10-12 sztuk
Ciasto:
- 340g mąki pszennej luksusowej , u mnie orkiszowa typ700 lub typ450
- 25g świeżych drożdży
- 35g masła
- 2 żółtka
- 125ml ciepłego mleka
- 1 łyżeczka jogurtu naturalnego
- 3 łyżki cukru waniliowego (u mnie 2 łyżki ksylitolu z wanilią + 1 cukru trzcinowego)
- 2 łyżeczki esencji lub ekstraktu waniliowego
- 1/4 łyżeczki soli
Masa serowa:
- 400-500g twarogu lub dobrego gęstego sera z wiaderka (u mnie 450g sera Juliko- b.gęsty)
- 1 jajko
- 2- 4 łyżki cukru (u mnie 3 łyżki ksylitolu)
- 1 cukier waniliowy (u mnie łyżka ksylitolu z wanilią)
zaczyn:
Do kubka rozkruszamy drożdże, dodajemy łyżeczkę jogurtu naturalnego, łyżkę mąki oraz ok. 50ml mleka i dokładnie mieszamy. Odstawiamy na kilka minut, aż zaczyn wyraźnie ruszy.
W misie miksera ucieramy żółtka z cukrami (i/lub ksylitolem) na puszystą masę. Do misy dodajemy resztę mąki, sól, ekstrakt waniliowy, ciepłe mleko oraz stopione masło i wyrośnięty zaczyn. Wszystkie składniki ciasta mieszamy do połączenia składników. U mnie trwa to ok. 1 minuty. Orkisz nie wymaga długiego wyrabiania. Przy pszenicy musimy ciasto wyrabiać kilka minut dłużej.
Gotowe ciasto przekładamy do miski przesmarowanej olejem i odstawiamy pod przykryciem w ciepłe miejsce do wyrastania, na ok. 60 minut. Ciasto powinno wyraźnie wyrosnąć.
W tym czasie przygotowujemy sobie masę serową, tzn. do sera dodajemy cukier waniliowy lub ksylitol, mieszamy (można spróbować czy masa jest wystarczająco słodka). Następnie dodajemy mniejsze jajko i dokładnie mieszamy.
Wyrośnięte ciasto wykładamy na podsypany delikatnie mąką blat. Rozwałkowujemy na cienki prostokąt. Lepiej by był szerszy i niższy, wówczas drożdżówki nie będą tak długie, moje pierwsze w tym roku miały lepszy kształt, choć ser do farszu był niestety fatalny- bardzo rzadki, ale nie było Juliko. Drugie wyszły trochę zbyt długie i cienkie. Za pierwszym razem miałam 10 sztuk, za drugim 12.
Na ciasto wykładamy masę serową i równo ją rozsmarowujemy. Ciasto składamy na 3. 1/3 ciasta zginamy od dołu i 1/3 zginamy od góry).
Powstały pas ciasta dzielimy na 10- 12 kawałków.
Każdy kawałek ciasta przekręcamy w połowie i odkładamy na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia. Pozostawiając między nimi odstępy.
Przykrywamy i odstawiamy na ok. 20 minut do wyrastania.
Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 180*C na programie góra-dół, bez termoobiegu ok. 20-25, u mnie piekły się 17 minut.
Upieczone drożdżówki wyjmujemy z piekarnika i wstawiamy do pieczenia drugą blaszkę.
Jeszcze ciepłe drożdżówki lukrujemy.
U mnie tradycyjnie lukier marcepanowy:
- kilka łyżeczek pudru (daję trzcinowy)
- kilka kropli aromatu migdałowego
- kremówka
Do miseczki wsypujemy puder, dodajemy olejek i mieszając dolewamy kremówkę. Mieszamy do uzyskania pożądanej konsystencji.
Ciepłe drożdżówki smarujemy lukrem.
Smacznego :-)
Wczoraj upiekłam drożdżowki z tego przepisu i są mega pyszne ��Pozdrawiam ��
OdpowiedzUsuńSuper! Ogromnie się cieszę 😃 Pozdrawiam 😊
Usuńswietne na wycvieczke
OdpowiedzUsuń