Powiew lata w zimowe popołudnie, czyli torcik , który choć latem bywa u nas dość często, to zimą zastępuje go raczej tort bezowy dacquoise z orzechami. Aż do dzisiaj...
Torcik , którego nie może zabraknąć na żadnej letniej imprezie... :-)
Beza cudownie chrupiąca zewnątrz i lekko ciągnąca wewnątrz, przy tym niezbyt słodka (nie tak jak te gotowe), z dodatkiem ubitej śmietanki i z mnóstwem pysznych owoców. Wiem, wiem, że niezbyt to zdrowe (niestety na ksylitolu się nie da) ale jest tak pyszna, że trudno się jej oprzeć. Zresztą któż z nas nie grzeszy... Torcik troszkę mniejszy niż zazwyczaj, idealny na niezbyt dużą imprezę lub na taką bezożerną rodzinkę jak moja. U nas wyszło jakieś 10 porcji. Torcik zniknął dosłownie w oka mgnieniu, ledwie zdążyłam zrobić fotki... :-) A... imprezy nie było...
Składniki:
- 6 białek
- 150g białego cukru
- 150g drobnego cukru trzcinowego
- 1 łyżka octu jabłkowego (lub winnego)
Dodatkowo:
- 500-600ml kremówki (lub 250-300 ml kremówki i 250-300g mascarpone)
- 2-3 śmietan-fix (można pominąć, w zamian dać kremówkę z mascarpone - po połowie)
- dowolne świeże owoce (u mnie borówki)
- 1 płaska łyżeczka pudru trzcinowego
+ na polewę:
- 50g mlecznej czekolady
- 50ml kremówki
- prażone płatki migdałów
Białka umieszczamy w misie miksera i ubijamy na sztywno. Dodajemy ocet jabłkowy lub winny. Następnie wsypujemy po 1 łyżce cukier i cały czas ubijamy. Masa musi być bardzo sztywna i błyszcząca.
Gotową masę bezową wykładamy na dwie blaszki z piekarnika wyłożone papierem do pieczenia. Lekko wyrównujemy. Można obrysować sobie ołówkiem spody od tortownicy , śr.ok.20cm. Podczas pieczenia beza się troszkę rozleje i powiększy. Lubimy gdy jest taka wysoka, dlatego wykładam na mniejszą powierzchnię.
Blaszki wkładamy do piekarnika nagrzanego do 180*C i pieczemy w tej temperaturze przez 5 minut. Następnie temperaturę zmniejszamy do 140*C i pieczemy jeszcze przez 90 minut. W połowie czasu pieczenia zamieniam blaszki poziomami, by równo się piekły i by dolna się od spodu nie przypaliła.
Po upieczeniu zostawiam blaszki w uchylonym piekarniku na conajmniej 1h. Najlepiej pozostawić do całkowitego wystudzenia. Blaty przygotowuję zawsze dzień wcześniej.
W dniu następnym ubijamy kremówkę z łyżeczką pudru trzcinowego(nie trzeba) i proszkami śmietan-fix lub ubić kremówkę razem z mascarpone (wówczas bez śmietan-fix). Na dolny blat wykładamy ok.1/2-2/3 części śmietany, na to przygotowane, umyte owoce (u mnie była to borówka), przykrywamy lekko masą śmietanową, na to drugi blat bezowy a na niego reszta masy i dowolne owoce oraz polewa:
W małym garnuszku roztapiamy czekoladę z kremówką (na malutkim palniku) i przestudzoną polewamy owoce. Ja posypuję jeszcze całość uprażonymi na suchej patelni płatkami migdałów.
P.S.Ten tort ma tylko jedną, niestety dość poważną wadę : straaasznie wciąga... :-)
Smacznego :-)