Podaję składniki podwójnej porcji (wychodzi ok.36 ciasteczek), bowiem jedna znika zaraz po upieczeniu. Proporcje mąk ryżowej i kukurydzianej są dowolne, może być sama kukurydziana lub sama ryżowa, ja daję ich po połowie, ale piekłam już w różnych wariantach. Przepis z bloga MAG .
Składniki:
- 100g mąki kukurydzianej
- 100g mąki ryżowej
- 80g mąki z nasion amarantusa
- 250g zimnego masła
- 100g syropu z buraka cukrowego lub dowolnego innego syropu np.ryżowego, orkiszowego
- 80g skrobi kukurydzianej
-120g wiórków kokosowych
- 2 łyżeczki ekstraktu waniliowego
- 40g amarantusa ekspandowanego (dałam z melasą)
W misie miksera umieścić mąki: ryżową, kukurydzianą, z nasion amarantusa i skrobię kukurydzianą, dodać wiórki kokosowe, zimne masło pokrojone na mniejsze kawałki, syrop z buraka cukrowego, ekstrakt waniliowy i zagnieść kruche ciasto. Gdy ciasto zacznie się już lekko formować w kulę dodajemy partiami amarantus ekspandowany i mieszamy. Z wyrobionego ciasta odrywamy niewielkie kawałki, formujemy kulki wielkości orzecha włoskiego i spłaszczamy, układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia.
Można przygotować je w kilku wariantach:
- naturalne
- obtoczone w amarantusie
- obtoczone w wiórkach kokosowych i amarantusie
U nas wszystkie wersje cieszą się takim samym powodzeniem.
Zapełnioną blaszkę proponuję wstawić na kilka minut do lodówki. Ja wstawiam pierwszą blaszkę, w tym czasie przygotowuję drugą i trzecią. Blaszka z lodówki wędruje do piekarnika a na jej miejsce wstawiam następną. 12 minut chłodzenia w zupełności wystarcza.
Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 180*C, na termoobiegu ok.10-12 minut.
Najlepiej przechowywać je w szczelnie zamkniętej puszce.
Po kilku dniach nadal są chrupiące i kruchutkie... mniam... :-)
Można nimi także obdarować najbliższych... :-)
Smacznego :-)