Będąc w sklepie moim oczom ukazały się świeżutkie, piękne maliny. Kupiłam je z myślą o podwieczorku...skończyły w tym oto cieście:) Kruche ciasto z malinami i lekką budyniową pianką, od razu skojarzyło mi się z wakacjami, nie wiem dlaczego, być może świeże maliny przyniosły mi na myśl lato. Ciasto jest wilgotne(to chyba oczywiste), delikatne i jeszcze to kruche ciasto z malinami...NIEBO! Ostatnio robiłam podobne-jednak tylko z wyglądu:) Przepis jest na małą blaszkę.
Znalezione tutaj-jednak jak zawsze troszkę zmodyfikowane. Następnym razem dam mniej malin-jak dla mnie było za dużo oraz piankę zrobię z 1,5 porcji ponieważ według mnie było jej za mało.
Składniki na kruche ciasto:
-410g mąki orkiszowej białej (lub 2,5szkl.pszennej)
-4 łyżki ksylitolu
-5 żółtek
-2 łyżeczki proszku do pieczenia
-250g masła (zimne)
Masło pokroić w kostkę, szybko zagnieść z pozostałymi składnikami ciasta(można je zmiksować w malakserze). Jeśli ciasto będzie zbyt sypkie, dodać 1-2 łyżki wody. Podzielić na dwie części-około 60% i 40%, każdą zawinąć w folię spożywczą, zamrozić. Ja ciasta nie mroziłam, wykleiłam nim spód blaszki i schłodziłam w lodówce. Drugą cześć ciasta wsadziłam do zamrażarki jednak tylko na czas kiedy blaszka ze spodem była w piekarniku. Blachę i wymiarach 33x20 wysmarować masłem, wyłożyć papierem do pieczenia. Na spód zetrzeć na tarce większą część ciasta(60%), lekko przyklepać dłonią i wyrównać. Podpiec na złoty kolor w temp. 190 stopni C przez około 15 minut. Odstawić do całkowitego wystudzenia.
Delikatna budyniowa pianka:
-3/4 szklanki ksylitolu
-5 białek
-1/2 szklanki oleju słonecznikowego
-2 opakowania budyniu waniliowego lub śmietankowego bez cukru (2x40g)
-1 opakowanie cukru waniliowego(16g)
Kiedy podpieczony spód jest wystudzony, zacząć ubijać białka(muszą być bardzo dobrze ubite). Po ubiciu na sztywno, powoli, łyżka po łyżce wsypywać ksylitol i cukier waniliowy, cały czas ubijając na najwyższych obrotach. Następnie powoli wsypywać proszek budyniowy, cały czas miksując, by dobrze się rozpuścił. Cieniutką strużką wlewać olej, miksując do połączenia.
Na podpieczony, zimny spód ciasta, wyłożyć ubitą pianę. Wyrównać i układać gęsto maliny(otworkami do góry). Maliny łopatką lekko wepchnąć w pianę. Na wierzch zetrzeć resztę zamrożonego ciasta(40%). Piec w temp. 190 stopni c przez ok.30-40 minut. Ja piekłam w temp. 180 stopni C przez ok. 40 minut i wyszło idealne. Było wiele głosów, że piana po dodaniu oliwy siadła-mnie się nic nie stało:)Na koniec wyjąć ciasto, wystudzić i posypać cukrem pudrem.
Smacznego!:)