Choć smaku selera gotowanego nie lubię, to surowy w surówkach wprost uwielbiam. Zwykle przygotowuję jednak surówki bardziej pikantnie, z dodatkiem musztardy dijon. Choć zawsze lubiłam seler z dodatkiem brzoskwini to zadowalałam się kupną surówką (oj jak dawno już jej nie jadłam...), sama nawet nie próbowałam jej przygotować, no ale w końcu kiedyś musi być ten pierwszy raz. Właśnie nadarzyła się okazja by popróbować swoich sił. Efekt końcowy przerósł najśmielsze oczekiwania, nigdy bym nawet nie przypuszczała, że to takie łatwe i tak smaczne. I powiem Wam jeszcze, że na drugi dzień była jeszcze smaczniejsza..., choć trudno to sobie wyobrazić :-)
Wszyscy aż mlaskali z zachwytu.
Mój seler był olbrzymi, miał 1100g, podaję składniki jakich ja użyłam, można proporcjonalnie dostosować je do własnych potrzeb.
Składniki:
- korzeń selera, mój miał 1,1kg
- 4 plastry ananasa z zalewy
- mała puszka brzoskwiń (lub dowolnie)
- ok.100ml słodkiej śmietanki (u mnie 30%, można dać 18%)
- 3 łyżeczki ksylitolu lub cukru (lub dowolnie)
- kwasek cytrynowy (dałam 3 szczypty) lub sok z cytryny (do smaku)
- sól do smaku
- sok z brzoskwiń i ananasów (ilość wedle uznania, ja dałam cały, miałam malutkie puszki)
Seler umyć, wysuszyć ręcznikiem papierowym i zetrzeć na dużych oczkach tarki. Dodać sól, kwasek lub cytrynę, ksylitol i zamieszać. Owoce odsączyć z zalewy i pokroić na średnie kawałki, dodać do miski z selerem. Wlać śmietankę, dolać trochę soku i całość zamieszać. Odstawić na kilka minut, sprawdzić smak, ewnetualnie doprawić jeszcze solą, kwaskiem, cytryną, ksylitolem (dolać soku) i można przekładać do miski, i serwować.
tu jako dodatek do gulaszu z cielęciny
Smacznego :-)