Do upieczenia tego chleba zainspirowała mnie czytelniczka bloga. To dzięki niej zgłębiłam wiedzę na temat prowadzenia ciasta metodą trójfazową- bardzo dziękuję za inspirację. I choć na pierwszy rzut oka może się wydawać trochę skomplikowany, to zapewniam, iż nie jest. Pracy przy nim niewiele, kwestia tylko rozplanowania wszystkiego w czasie. Osobiście rozpoczęłam przygodę z ciastem późnym wieczorem tak, by drugi etap przypadł na godzinny przedpołudniowe następnego dnia, trzeci zakończył się popołudniu tak, że przed wieczorem chleb był już upieczony.