Dziś kolejny z uwielbianych przez nas serników. Choć ten zdecydowanie odbiega od tych wcześniejszych, nie jest tak puszysty jak tamte, ma bardziej zwartą strukturę, to dla mnie i tak jest cudowny. Chyba jednak jestem sernikoholikiem... :-)
W oryginalnym przepisie było 250g ciasteczek digestive, ja z braku ciastek, które nadawałyby się na to ciacho użyłam bezglutenowych ciastek z karobem, a że miałam ich tylko 125g przygotowałam spód z połowy porcji i był wystarczający (było już zbyt późno by piec specjalnie ciastka).
Można oczywiście dać 250g.
Piekłam w ciemnej formie o śr.26cm.
Składniki spodu:
- 250g ciasteczek digestive (dałam 125g ciastek bezglutenowych z karobem)
- 80 g stopionego masła (dałam 40g)
Ciastka rozdrobnić, dodać stopione masło, dokładnie wymieszać i wyłożyć na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia (boki przesmarowane masłem). Rozłożyć równomiernie na całym spodzie. Wstawić do lodówki.
Masa serowa:
- 1kg sera twarogowego (użyłam twaróg mielony Piątnicy)
- 100g miękkiego masła
- 5 dużych jajek
- 1 szklanka ksylitolu (lub cukru)
- 1 proszek budyniowy waniliowy (lub śmietankowy)
- 16g ksylitolu z prawdziwą wanilią (lub cukru waniliowego)
- 2 łyżeczki ekstraktu waniliowego
+ dodatkowo polewa czekoladowa do polania schłodzonego ciasta
W misie miksera utrzeć miękkie masło z ksylitolem (lub cukrem) i ksylitolem z wanilią, dodać partiami twaróg i po jednym jajku, cały czas ucierając. Dodać ekstrakt waniliowy i proszek budyniowy. Dokładnie wymieszać i wyłożyć na przygotowany wcześniej spód.
Wyrównać i wstawić do piekarnika nagrzanego do 160*C i piec ok.1h w tej temperaturze, na programie góra-dół. Następnie piekarnik wyłączyć, drzwi uchylić i pozostawić ciasto do wystudzenia.
Mnie wydawał się ten czas zbyt krótki, dlatego dopiekałam ciasto jeszcze 30 minut w temp.150*C. Ale niepotrzebnie... Gdy wyłączałam piekarnik ciasto było ok. po 30 minutach miałam już niestety ogromne pękniecie w serniku. Myślę iż przy dłuższym pieczeniu należałoby go wyjąć bez studzenia w piekarniku, wówczas pewnie byłoby wszystko ok. Na szczęście w smaku to zupełnie nie przeszkadza.
Smacznego :-)