Błyskawiczny, prosty i pyszny, i choć to chleb na drożdżach, bardzo długo pozostaje świeży. Polecam bardzo gorąco, ten chleb jest tego wart. Choć na codzień preferujemy chleby na zakwasie, to ten zauroczył nas totalnie. Potrzebowałam na szybko chleba, w chlebaku została reszta, a zapowiedzieli się goście...
Zamiast bawić się w pieczenie bułek, postanowiłam odświeżyć jakiś stary przepis, na rzadko ostatnio pieczone chleby na drożdżach. Ten chleb był kiedyś naszym faworytem przez dłuższy czas. Wydłużyłam tylko czas wyrastania i wyszło cuuudo. Tym razem jeszcze dodałam ziarna- i to jeszcze bardziej podkręciło już i tak pyszny chlebek... 👌😋
Moja mąka orkiszowa typ1850, jest taka bardzo śmieciowa- ma dużo otrąb w sobie, ale na typie2000 (bez "śmieci"), też wychodzi super.
Przepis na 2 formy, o wym. 24x8cm
Składniki:
- 500g mąki orkiszowej typ750
- 200g mąki orkiszowej typ1850 lub typ2000
- 50g otrąb (daję grube owsiane)
- 22g świeżych drożdży
- 12g soli himalajskiej (zwykłej mniej)
- 30g oliwy (daję z wytłoczyn)
- 60g pestek dyni
- 20g słonecznika
- 20g siemienia lnianego
- 650g letniej wody
dodatkowo:
- ziarna do posypania (u mnie dynia, siemię i mak)
zaczyn:
Drożdże rozkruszyć do kubeczka, dodać łyżkę mieszanki mąk oraz ok. 50g wody. Dokładnie wymieszać i odstawić na ok. 10-15 minut, aż zaczyn wyraźnie ruszy.
Do miski z mąkami dodajemy pozostałe składniki oraz wyrośnięty zaczyn. Wszystko razem dokładnie mieszamy. Ja nie wyrabiam długo, mieszam tylko do połączenia składników. Miskę odstawiamy na ok. 60 minut, aż ciasto mocno wyrośnie.
Następnie wyrośnięte ciasto zbijamy i przekładamy do 2 form, przesmarowanych delikatnie olejem. Formy metalowe musimy dokładnie przesmarować i obsypać mąką lub otrębami albo wyłożyć papierem do pieczenia.
Dokładnie ubijamy w formie dłonią lub łyżką maczaną w wodzie. Wygładzamy i obsypujemy ziarnami. Skrapiamy pędzlem maczanym w wodzie. Odstawiamy pod przykryciem do wyrastania, na ok. 30 minut. Masa musi prawie wypełnić formy. Jak wyrośnie za bardzo (przerośnie) chleb będzie płaski, nie będzie miał charakterystycznego brzuszka.
Wyrośnięte chleby wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 220*C i pieczemy ok. 35 minut na programie góra-dół. U mnie dodatkowo z parą wodną, na 2* parowania.
Upieczone chleby wyjmujemy z foremek i odstawiamy do odparowania. Ja swoje chleby przechowuję w papierowych torebkach, w otwartym chlebaku.
Smacznego :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz