To taki tradycyjny chlebek, tylko z dodatkiem mąki pełnoziarnistej. Kiedyś piekłam go w garnku żaroodpornym, dzisiejszy upiekłam w garnku żeliwnym, jeden i drugi garnek sprawdził się idealnie. Jakiś czas trwało nim się na niego zdecydowałam pierwszy raz, choć z perspektywy czasu sama się sobie dziwię, jest to bowiem jeden z najłatwiejszych chlebów, co prawda powstaje w kilku etapach, ale każdy etap zajmuje tylko chwilę, wystarczy tylko odpowiednio rozplanować sobie czas. Ja zwykle pierwszy etap zaczynam późnym wieczorem, po 12-18h przekładam przerośnięte ciasto na blat, formuję bochenek i wykładam na ręcznik, a po kolejnej 1-2h wyrośnięty chleb wędruje do gorącego garnka. Jedyna trudność, to zachowanie ostrożności przy przekładaniu do garnka, który jest bardzo gorący (wygrzewa się wcześniej przez 30 minut w temp.240*C). Wrażenia smakowe i zapachowe są niezapomniane. Przy pieczeniu roznosi się niesamowity aromat. Ten chlebek jak na chleby drożdżowe zachowuje wyjątkowo długo świeżość i co istotne na drugi dzień ma nadal chrupiąca skórkę... pychota ;-)
Piekłam w garnku owalnym, o wym.30x25cm.
Składniki:
- 600g mąki orkiszowej typ750 (lub pszennej, choć ja na pszennej nie piekłam)
- 200g mąki orkiszowej pełnoziarnistej typ2000
- 40g świeżych drożdży
- 20g soli himalajskiej (lub morskiej)
- 600g (ml) wody źródlanej lub filtrowanej
Drożdże rozkruszyć, wlać trochę wody i dokładnie rozmieszać. Następnie do miski dodajemy mąki, wsypujemy sól, wlewamy resztę wody i mieszamy wszystko łyżką, tylko do połączenia składników.
Miskę zakrywamy folią spożywczą i odstawiamy w dość ciepłe miejsce na conajmniej 12h, max na 18h. Może stać na blacie kuchennym, ja swoje chleby odstawiam zawsze do kotłowni, tam mają cieplutko.
Po tym czasie ciasto wykładamy na blat podsypany mąką i kilka razy zagniatamy do środka, formujemy bochenek w kształcie garnka i przekładamy na ręcznik podsypany mąką (łączeniem do spodu) i odstawiamy na 1-2h do wyrastania. Ja przekładam ręcznik z chlebem do garnka o kształcie zbliżonym do tego, w którym będzie się piekł chleb, wierzch ciasta przykrywam ręcznikiem i odstawiam w ciepłe miejsce.
30 minut przed pieczeniem chleba, włączam piekarnik na 240-250*C, z garnkiem żeliwnym lub żaroodpornym wewnątrz (na drugim poziomie od dołu).
Po tym czasie wyjmuję delikatnie nagrzany garnek (koniecznie w rękawicach kuchennych), odkrywam go i zsuwam delikatnie chleb z ręcznika do wygrzanego garnka.
Garnek zakrywam i wstawiam ostrożnie (bardzo gorące!) do piekarnika. Piekę 50 minut w temp.230-240*C z przykryciem, na programie góra-dół, następnie garnek wysuwam, zdejmuję przykrywkę i piekę dalej, już bez przykrycia ok.20 minut, w tej samej temperaturze.
Chleb wyjmuję z garnka i studzę na drewnianej desce, można również na kratce.
Kroję dopiero po ok.30 minutach, choć jest to trudne, moi domownicy najchętniej zajadaliby jeszcze gorący... ;-)
Smacznego :-)
Przepis dołączam do akcji:
Przepis dołączam do akcji:
kocham domowy chleb
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :)
A perfect loaf! Love it! Thank you for participating in WBD!
OdpowiedzUsuńNie mam takiego garnka żeliwnego, w czym mogę upiec ten chleb? Wygląda fenomenalnie!
OdpowiedzUsuńŚwietnie sprawdzają się również naczynia żaroodporne z pokrywką. Też tak kiedyś piekłam, wychodzi również super. Postępujemy identycznie jak z garnkiem żeliwnym. Takie chlebki długo wyrastające i pieczone w bardzo wysokiej temperaturze mają niepowtarzalny smak ;-)
UsuńCzy wyrastanie złączeniem do dołu ma jakieś znaczenie? czy jeśli chleb będzie wyrastał w koszyku, to można go włożyć złączeniem do góry... łatwiej jest wtedy przełożyć do garnka, bez zsuwania?
OdpowiedzUsuńOczywiście można go przełożyć złączeniem do góry, nie ma to większego znaczenia. Tak naprawdę to moje zsuwanie, to właśnie przerzucenie chleba do góry nogami, bo nawet jak go delikatnie zsuwam, to on i tak ląduje odwrócony. 😉
Usuń