Zupę fasolową przygotowywałam (jadłam również) po raz pierwszy ale zapewniam, że nie ostatni. Nawet nie wiem dlaczego nigdy wcześniej nie pomyślałam o takiej... Ta zupa bardzo "chodziła" za moim małżonkiem i już od dłuższego czasu napomykał, że przydałoby się taką zrobić.
Nie mając pojęcia jak się za nią zabrać, pomyślałam iż można ją przygotować podobnie do tak bardzo lubianej przez nas grochówki. Tak też właśnie zrobiłam, z tą tylko różnicą, że kawałki wędzonki tym razem podsmażyłam, dodałam także cebulę i podsmażyłam czosnek. Reszta była już podobnie. Zupka wyszła cudna, bardzo pożywna - idealna na tę porę roku, ale nie była jakoś przytłaczająco tłusta i ciężkostrawna, co to, to nie. Moje wędzonki były bardzo chude, tutaj chodziło bardziej o smak. To bardzo fajny jednogarnkowy obiad dla całej rodziny. Ja przygotowywałam swoją zupę w szybkowarze ale można również w zwykłym garnku, wówczas gotujemy do miękkości fasoli.
Pamiętajmy by fasolę namoczyć minimum 12h przed gotowaniem.
Warto przygotować zupy więcej, tak by wystarczyła również na drugi dzień, smakuje wtedy jeszcze lepiej. Mniam pyszności... :-)
Składniki:
- 0,5kg ziaren suchej fasoli, u mnie jaś karłowy
- 3 marchewki
- 1 korzeń pietruszki
- 2 łodygi selera naciowego
- por- kawałek
- 0,4 - 0,5kg (lub dowolnie) obranych,surowych ziemniaków
- 6 kulek ziela angielskiego
- 2 liście laurowe
- kawałek wędzonki (chudy boczek, ogonówka, szynka itp.)- ilość dowolna
- 1 średnia cebula
- 2-3 łyżki aromatycznego majeranku + 1 łyżka dodatkowo po ugotowaniu
- 5 ząbków czosnku
- woda
- olej kokosowy bezzapachowy lub oliwa, gdy mamy chude wędzonki
- sól (dodajemy dopiero po ugotowaniu, gdy jest taka potrzeba)
Dzień wcześniej przepłukujemy fasolę w wodzie, wodę odlewamy, zalewamy czystą i odstawiamy na minimum 12h.
W garnku podsmażamy kawałki wędzonki (gdy są bardzo chude dodajemy łyżkę oleju kokosowego lub oliwy), gdy się ładnie podsmaży dorzucamy obraną, pokrojoną w kostkę cebulę i podsmażamy do miękkkości, dodajemy zmiażdżone ząbki czosnku, mieszamy.
Gotujemy ok.60-70 minut od zagotowania, na małym palniku (u mnie na "4"). Odstawiamy na ok.15 minut, potem odpowietrzamy i otwieramy garnek.
Po otwarciu całość mieszamy
Dolewamy wody do pożądanej konsystencji i ewentualnie dodajemy soli, gdy wędzonka nie była zbyt słona (ja musiałam dosypać, moje wędzonki były niezbyt słone). Można dodać również jeszcze łyżkę majeranku. My uwielbiamy dużo majeranku, dlatego lubię dodać jeszcze na świeżo przed podaniem.
Smacznego :-)
pyszne, byle nie jeść przed mszą
OdpowiedzUsuń