Prawie wszyscy wiemy o zaletach zdrowotnych kaszy jaglanej. Ale myślę,że nie wszyscy wiedzą jak ją gotować, by była sypka i by nie było w niej czuć goryczki.
Ostatnio ktoś mówił iż kasza byłaby nawet ok, gdyby nie była lekko gorzkawa. Nie wiem może miałam dużo szczęścia, że natknęłam się właśnie na ten przepis przygotowywania kaszy jaglanej i nie zraził nas jej smak. Nie wiem już nawet skąd pochodzi źródło ale jest warte rozpowszechnienia. Nie ukrywam iż sama również miałam problem z przygotowaniem jej, tym bardziej chciałabym się z Wami podzielić sprawdzonym i wartym polecenia przepisem. U mnie od zakupu do ugotowania minęło chyba z pół roku, kupiłam bo zdrowa, ale co z nią dalej niezbyt wiedziałam...
Odkąd przygotowałam ją pierwszy raz bywa u nas dość często, moja rodzinka jest bardzo kaszowa (uwielbiamy zwykłą kaszę jęczmienną, pęczak, gryczaną białą ) a teraz także jaglaną. Może być dodatkiem do sosu ale równie smaczna jest sama. Ma cudowny, lekko orzechowy zapach. Kiedyś w drodze eksperymentu przygotowałam ją zalewając podwójną ilością wody, (tak jak w przepisie na opakowaniu), tzn. szklanka kaszy- 2 szklanki wody i była to porażka, mimo iż była dłużej gotowana, to sypka się nie zrobiła. Tak więc wróciłam do sprawdzonego pierwszego przepisu i tak już zostanie. :-)
Składniki:
- paczka kaszy jaglanej (350-400g)
- wrząca woda,
- łyżka oleju kokosowego bezzapachowego lub inny tłuszcz (można dodać np.masło)
- sól do smaku (ok.1/2 łyżeczki)
Pusty, suchy (bez tłuszczu) garnek umieścić na palniku i nagrzać go chwilę (na niezbyt dużym ogniu). Następnie do rozgrzanego garnka wsypujemy kaszę i prażymy ją kilka minut, co jakiś czas mieszając drewniana łyżką, do czasu aż poczujemy intensywny zapach (uwaga na garnki z grubym dnem, pierwszy raz zbyt mocno rozgrzałam garnek i kasza zaczęła mi strasznie strzelać). Gdy poczujemy intensywniejszy zapach kaszy zalewamy ją wrzątkiem, tak ok.1cm nad powierzchnię kaszy i już nie mieszamy tylko gotujemy ok.10 minut na malutkim palniku. Gdy zauważymy brak wody troszkę można dolać, ale niezbyt dużo. Po dziesięciu minutach do kaszy dodajemy olej kokosowy lub inny tłuszcz oraz sól, mieszamy i odstawiamy pod przykryciem na 15-20 minut.
Po tym czasie kasza napęcznieje, urośnie i zmięknie. Jest pyszna, aromatyczna, bardzo sypka i baaardzo zdrowa.
Smacznego ;-)
Mnie zawsze zniechęca to , że trzeba ją długo gotować
OdpowiedzUsuńTen sposób jest naprawdę krótki. Podprażenie trwa chwilkę, samo gotowanie tylko 10 minut, więc nie jest to wiele. Nie trzeba mieszać podczas gotowania, później tylko odstawić na 20 minut i kasza gotowa. Naprawdę warto wypróbować, ta kasza jest tego warta... Zdrowa i bardzo smaczna. :-) Ja gotuję od razu całą paczkę i mamy na kilka dni.
UsuńPrzepis polecił mi kolega, który właśnie odkrywa przyjemność eksperymentowania w kuchni...A ja dosłownie przed chwilą przepis przetestowałam...Rewelacja! Poezja smaku po prostu! Bardzo dziękuję! Zachwyciłam się tak bardzo, że aż napisałam na gorąco "poemat" na cześć kaszy jaglanej. Zapraszam do lektury: http://przystanek-40.blogspot.com/
UsuńSuper! Bardzo się cieszę, że przepis się przydał, a kasza przywołała wspomnienie beztroskich lat dzieciństwa. Dziękuję za komentarz i pozdrawiam :-)
UsuńBardzo lubię,ale nigdy nie wychodziła idealna...aż do teraz!!Dziękuję!!
OdpowiedzUsuńBardzo proszę. Cieszę się, że przepis się przydał. Pozdrawiam! :-)
Usuńczy gotujemy pod przykryciem te 10 min
OdpowiedzUsuńJa gotuję bez przykrycia. Przykrywam dopiero po wyłączeniu palnika.
UsuńWyszła pyszna :-) Dziękuję za przepis
OdpowiedzUsuńBardzo proszę, cieszę się, że przepisy się przydają. :-)
UsuńSuper przepis - dzisiaj wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńCzy kasza ma być prosto z opakowania, tzn sucha, nie płukana?
OdpowiedzUsuńTak. Ja wsypuję prosto z opakowania, nigdy nie płuczę kaszy. Gotowałam ją już wiele razy, różnych firm i nigdy nie ma goryczki i zawsze jest super sypka.
UsuńGoryczka to jedno, ale ta kasza ma różne paprochy, kamyczki- jak tego nie płukać?
UsuńNie wiem czy mam takie szczęście, ale moja kasza nigdy nie miała paprochów, kamyczków, itp. A kaszy nie płuczę przed gotowaniem żadnej. Kupuję kaszę w opakowaniach (nie luzem), więc moim zdaniem jest gotowa do gotowania, w końcu kaszy w woreczkach też nikt nie płucze...
UsuńAle oczywiście jak ktoś woli może sobie popłukać, jego wybór. :-)
Kasza nieopłukana jest bardzo brudna,świadczy o tym woda po płukaniu.Dlatego,trudno,ale wolę jeść kaszę zlepioną niż brudną.
OdpowiedzUsuńElżbieta
Nie zauważyłam by moja kasza była brudna. Z tego co wiem, to co niektórzy przepłukują kaszę by wypłukać skrobię, nie brud... Ja nie płuczę, a kasza i tak jest jest sypka. By kasza nie była zlepiona, wystarczy wlać mniej wody... A idąc tropem brudnej kaszy, to mąkę też należałoby płukać... Pozdrawiam ;-)
UsuńKasza wyszla super!
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę. Pozdrawiam ;-)
UsuńJakis czasu temu zgubilam linka do bloga, ale znow znalazlam. 2 lata pozniej, znow siegnelam po Twoj przepis. Jest niezawodny. Za kazdy razem wychodzi idealna. Dzieki jeszcze raz!
UsuńBardzo proszę. Dziękuję za komentarz i pozdrawiam :-)
UsuńPaskudny przepis!!!! Dzieci w przedszkolu nie chcą jeść ponieważ jest twarda.
OdpowiedzUsuńU mnie nigdy twarda nie wychodzi. Może kiepska kasza..., albo dzieci po prostu kaszy jaglanej nie lubią... Lub może wolą wersję rozgotowaną, wówczas wody trzeba wlać więcej i gotować 20-30 minut...
UsuńJej, przepyszna wyszła! No dosłownie idealna! Sypka, odrobinkę twardawa w samym środeczku, taką chciałam! Dziękuję bardzo za przepis. :)
OdpowiedzUsuńBardzo proszę. Cieszę, że kasza wyszła idealna. Nam również taka najbardziej smakuje. Dziękuję za komentarz i pozdrawiam ;-)
UsuńJa robie jeszcze prosciej - po uprazeniu zakewam wodą: na szklankę kaszy 1,75 szklanki wody. 14 minut i po pierzynkę ;) nawet po kilku godz jest jeszcze ciepla!
OdpowiedzUsuńJak ktos chce zlać "brud" moze to zrobic Twoim sposobem i po wrzuceniu do wrzatku zlac znad powierzchi i uzupelnic woda do tego 1cm. Tak samo moga zrobic z mąką ;) ;) ;)
Pamiętam..., tak się kiedyś gotowało ryż, kasze. Pod pierzynką (zawsze ciepłe) czekały na domowników. Dziękuję za komentarz i pozdrawiam ;-)
UsuńKasza wyszła pycha :) za pierwszym razem była obrzydliwa. Zrobiłam również jak radzili na opakowaniu smakowała jak gorzkie proso. Dzis wyszla sypka, maslana, o fajnym orzechowym smaku.
OdpowiedzUsuńSuper ! Bardzo się cieszę. Pozdrawiam :-)
Usuń