Kolejne doświadczenie kulinarne za nami. Jak to mówią kiedyś musi być ten pierwszy raz. Dotychczas zawsze piekłam pizzę na drożdżach, niedawno pokusiłam się na przygotowanie tego przysmaku na zakwasie. Nie z braku drożdży jak można by sądzić, bo choć z tym ostatnio wielki problem, u mnie na szczęście jeszcze są..., bardziej zależało mi na tym, że jednak ciasto na zakwasie jest zdrowsze niż na drożdżach. I tak oto bazując na różnych dostępnych przepisach w necie, stworzyłam swoją własną pizzę, na mące orkiszowej na bazie zakwasu żytniego.
Jest tylko jeden minus tego ciasta, najlepiej przygotować je sobie 2 dni wcześniej (za pierwszym razem piekłam na drugi dzień, za późno zarobiłam ciasto, za drugim po 2 dniach i pięknie wyrosło mi już w lodówce). Tak więc warto zaczekać, zaplanować sobie pizzę wcześniej...
Ja połowę ciasta wykorzystuję na przygotowanie 4 pizz, z reszty piekę bagietki.
Składniki:
- 1 kg mąki orkiszowej typ750
- 6 łyżek zakwasu żytniego (u mnie 100g)
- 60g oliwy z oliwek
- 1 płaska łyżka soli (daję 16g himalajskiej)
- ok. 520g (ml) wody
W misie miksera umieszczamy mąkę (ja wsypuję 900g, resztę dosypuję potem), dodajemy zakwas, sól, oliwę oraz wodę i dokładnie mieszamy. Ja daję 500ml wody o 900g mąki. Resztę mąki i wody dolewam i dosypuję pod koniec. Gdyby ciasto było zbyt zbite- nie trzeba dodawać całej mąki lub dolać trochę więcej wody (każda partia mąki ma inną wilgotność, inaczej chłonie płyny, o różnych producentach nie wspominając). Ciasto powinno być elastyczne i tylko lekko klejące.
Ciasto przekładamy do miski przesmarowanej delikatnie oliwą, przykrywamy folią spożywczą i odstawiamy do lodówki na min. 24h, najlepiej na 48h lub więcej.
Ciasto po 48h ładnie wyrośnie (ale bez obaw, nie na tyle by uciekło z miski). Mniej więcej podwoi swoją objętość.
Ciasto wyjmujemy ok. 30-60 minut wcześniej z lodówki. Zagniatamy i dzielimy na odpowiednie kawałki, u mnie 200-250g. Z każdej części ciasta formujemy kulkę.
Na blacie (ja formuję spody od razu na papierze do pieczenia) podsypanym lekko mąką rozgniatamy ciasto dłonią i rozciągając dłońmi tworzymy koło, o odpowiadającej nam średnicy i grubości ciasta. Ja krawędzie ciasta zostawiam grubsze.
Krążek smarujemy sosem pomidorowym (można odparować i doprawić sok pomidorowy, można posłużyć się ketchupem- najlepiej domowym, lub wykorzystać pikantny ajwar- moja ulubiona wersja) i posypujemy ulubionymi dodatkami, u nas zwykle: pieczarki, drobno pokrojona szynka (lub porwane na kawałki prościuto), cebula, starta mozzarella i suszone oregano. Ale dodatki oczywiście są dowolne, co kto lubi, co kto woli... :-)
Nagrzewamy piekarnik do 240*C. Pizze pieczemy ok. 8-10 minut na termoobiegu (wówczas można na kilku poziomach jednocześnie, lub na programie do pieczenia pizzy, wówczas tylko jeden poziom- ja piekę 8 minut.
Smacznego :-)
Uwielbiam pizzę z rukolą
OdpowiedzUsuńJa również 😋 To moja ulubiona wersja 👍
UsuńPozdrawiam 😊
Z pewnością spróbuję, jestem fanką chleba na zakwasie, musi być świetną 😋
OdpowiedzUsuńNam bardzo smakuje 👌😋
UsuńRównież jesteśmy fanami chleba na zakwasie 😄
wychodzi taniej niz z pizzeri
OdpowiedzUsuń