7 stycznia 2020

ŚLEDZIE Z CEBULĄ I ŻURAWINĄ W OLEJU



   Niby tyle różnych śledzi już jedliśmy, a tu takie zaskoczenie... Te śledzie są wprost bajeczne. Połączenie, śledzia, cebulki i słodko- kwaskowej żurawiny..., mniam...istne cuuuudo... :-)
Inspiracją był ten przepis, choć jak zwykle lekko zmodyfikowany, m.in. dałam dużo więcej żurawiny.
Śledzie wymagają kilkukrotnego zmieniania wody przy moczeniu, warto to uwzględnić przy przygotowywaniu, trwa to bowiem kilka godzin.
Ja do pierwszego moczenia (dzięki sugestii znajomego) dodałam octu, dzięki niemu śledzie uzyskują piękny biały kolor, nie jest to oczywiście konieczne, ale warto...

Składniki:
- 800-1000g filetów śledziowych a'la matjas (u mnie 800g, 2 wiaderka po 400g)
- 2-3 czerwone cebule (u mnie 3)
- 200g suszonej żurawiny (w oryginale było 100g)
- ok. 1-2 łyżki octu (nie trzeba)
- 2 listki laurowe
- 6 goździków
- 2 ziela angielskie
- olej (u mnie słonecznikowy)
- świeżo mielony pieprz (u mnie kolorowy)

Śledzie przepłukujemy w wodzie, umieszczamy w naczyniu, wlewamy 1-2 łyżki octu i uzupełniamy wodą tak, by całe śledzie były nią zakryte.
Najlepiej moczyć śledzie kilka godzin, w trakcie kilkukrotnie zmieniając wodę, min. 2-3 razy. U mnie moczyły się prawie 12h.

Żurawinę zalewamy wrzątkiem i odstawiamy na kilka minut, do napęcznienia.


Cebule obieramy i kroimy w większą kostkę.


Śledzie odsączamy z wody, kroimy na dość małe kawałki.


W naczyniu umieszczamy cienką warstwę cebulki, układamy warstwę śledzi, posypujemy cebulą, świeżo mielonym pieprzem, wsypujemy część odsączonej żurawiny. Zalewamy olejem. Kolejna warstwa śledzi, cebulka, pieprz, żurawina, olej i tak aż do wyłożenia wszystkich produktów. Między warstwy układamy także 2 listki laurowe, kulki ziela angielskiego i goździki.


Ostatnią warstwę stanowi olej, całość musi być nim przykryta. Odstawiamy na min. kilka godzin do lodówki, najlepiej na 1-2 dni, dla przegryzienia smaków.




Smacznego :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz