18 lutego 2020

FAWORKI, CHRUSTY, CHRUŚCIKI, CHRUST



   Nie tylko na tłusty czwartek. Choć w tym dniu zasmakują szczególnie. ;-) Delikatne jak mgiełka, przepyszne w smaku i choć było co wykrawać i smażyć... To było warto! Ja przygotowałam od razu z podwójnej porcji (jakoś wydawało mi się, że jedna, to za mało...), wyszły 2 olbrzymie talerze
Inspiracją był ten przepis, jednak u mnie wersja bez mleka krowiego, dodałam jogurt kokosowy. Mąka tradycyjnie orkiszowa, zamiast pszennej.
Polecam bardo gorąco :-)

Składniki:
- 200-210g mąki orkiszowej typ700 lub typ450 lub pszennej
- 3-4 łyżki kwaśnej śmietany (dałam 90g śmietany kokosowej)
- 3 żółtka
- szczypta soli
- 2 łyżki ekstraktu waniliowego lub wódki
- 0,5-1 łyżeczki pudru (nie trzeba, ale ja dałam)

dodatkowo:
*puder do posypania
*olej do smażenia (u mnie ok.700g rafinowanego kokosowego- bezzapachowy)

Wszystkie składniki umieszczamy w misie miksera i przy pomocy haka zagniatamy ciasto. Można również zagnieść ciasto ręcznie. Gdyby było bardzo lepkie można dosypać troszkę więcej mąki. Ja dałam 210g na porcję.



Ciasto zagniatamy jeszcze ręcznie na blacie. To typ ciasta, które lubi być składane i zagniatane wiele razy. Czym więcej, tym lepiej. Ciasto dzielimy na 4 części (u mnie 8- podwójna porcja).



Każdą część podsypujemy delikatnie mąką, zagniatamy kilka razy i rozwałkowujemy na cieniutki placek. Czym cieńszy, tym lepiej. Kroimy na paski, każdy pasek jeszcze na 2-3 części. Nacinamy pośrodku i przewijamy jeden koniec faworka.





Odkładamy na papier i rozwałkowujemy kolejne kawałki ciasta. Ja najpierw rozwałkowałam i pocięłam faworki, a dopiero potem zabrałam się za smażenie. Chrusty smażą się błyskawicznie, więc trzeba je pilnować.

Na rozgrzany olej wkładamy po kilka chruścików i smażymy do lekkiego przyrumienienia, dopiero wówczas odwracamy je na drugą stronę. Odsączamy na ręczniku kuchennym i przekładamy na talerz. Posypujemy dość obficie pudrem lub mielonym ksylitolem.







Smacznego :-)

2 komentarze: