8 lipca 2016

KISZONE RZODKIEWKI



   Kiszonki cieszą się u nas niesłabnącą popularnością. W olbrzymich ilościach kiszę zawsze ogórki na zimę, które niezależnie od ilości znikają zawsze przed następnym sezonem. Oprócz ogórków kisiłam już szparagi
(i choć te nie cieszyły się u nas wielkim powodzeniem, to było to ciekawe doświadczenie...), kisiłam także buraki na zakwas buraczany (dodaję go do barszczu, botwiny, można go także pić samego). To hitem jesieni i zimy (wszak dostępna jest cały rok) była u nas kiszona papryka, miałam słoik ukiszonej papryki od jesieni w lodówce, który zimą doczekał się konsumpcji i dosłownie oszaleliśmy na jej punkcie. Była tak pyszna, że nie mogliśmy się jej najeść. Jak tylko kończyliśmy zjadać jedną porcję, kisiłam już następną. O kiszonej papryce jeszcze będzie...
A teraz o moim ostatnim odkryciu jakim są kiszone rzodkiewki. I choć mój małżonek nie podzielał na początku mojego entuzjazmu, to po degustacji zmienił zdanie. Są przepyszne i to zarówno takie małosolne, po 2-3 dniach kiszenia (zakwaszone wodą od kiszonych ogórków) jak i później już ukiszone, po 5-7 dniach. Polecam, wszak kiszonki są zdrowe o każdej porze roku... :-)
Moje kiszonki przygotowuję zawsze wg tej samej receptury co ogórki.

Składniki:
- 2-3 pęczki rzodkiewek (nadmiar zostanie do schrupania na surowo)
- liść chrzanu (można pominąć)
- kawałek korzenia chrzanu, 2-3 cm
- 1-2 łodygi zielonego kopru z kwiatostanem +1 -2 grubsze gałązki bez kwiatostanu
- ok.1/2 główki czosnku (lub dowolnie)
- sól himalajska gruba (2 łyżeczki soli- 20g na każde 0,5 litra wody)
- woda filtrowana lub źródlana
- słoik (u mnie ok.1,5l)

Od rzodkiewek odcinamy listki i korzonki. Dokładnie myjemy. Na dno słoja wykładamy liść chrzanu (gdy dajemy), łodygę kopru, wrzucamy 2-3 ząbki czosnku (można przekroić na mniejsze kawałki), małe kawałki chrzanu, wrzucamy rzodkiewki (do połowy słoika), następnie znów dodajemy czosnek (1-2 ząbki), mały kawałek chrzanu (pokrojony na jeszcze mniejsze kawałki), gałązkę kopru i dokładamy rzodkiewek.




Na górną warstwę dodajemy kawałek chrzanu, 1-2 ząbki czosnku i łodygę kopru. Do kubka odmierzamy (odważamy) sól, zalewamy wrzątkiem, dokładnie mieszamy. Słoną wodą (b.ciepłą) zalewamy zawartość słoika (wszystko musi być zakryte wodą). Słoik dokładnie zakręcamy i odstawiamy na minimum 2-3 dni (gdy dodamy łyżkę wody od ukiszonych ogórków lub ok. 5 bez dodatku wody od kiszenia. Gdy chcę by proces kiszenia przebiegał szybciej, przed zalaniem słoika słoną wodą, dodaję do niego ok.1-2 łyżek wody od innej kiszonki, np.od ogórków, od papryki, itp. Dopiero wówczas zalewam całość solanką.

Na początku rzodkiewki zaczęły tracić kolor, wręcz się odbarwiły, woda była za to czerwona, następnie przybrały kolor różowy, także wewnątrz.




Smacznego :-)


Uczta pod gołym niebem 2016 Przekąski kibica na Euro 2016 Róbmy przetwory 2016

8 komentarzy:

  1. Hmm, w sumie jeśli kisi się ogórki, to czemu i nie kisić innych warzyw. Ciekaw jestem smaku

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak. Nas bardzo zauroczyły swym smakiem. Polecam :-)

      Usuń

  2. Hej!

    Zapraszam Cię serdecznie do wzięcia udziału w kulinarnym- danie z kaszą w roli głównej. Do wygrania trzy książki Wandy Jackowskiej "Kaszomaniak"


    http://tradycyjnakuchnia.blogspot.com/2016/07/konkurs-kulinarny-przepis-z-kasza-w.html

    Pozdrawiam,
    Kaśka

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajny pomysł, kiszę ogórki, kisiłam kalafiora to chyba teraz czas na rzodkiewki:)
    Dzięki za pomysł

    OdpowiedzUsuń
  4. Cieakwy pomysl, nigdy jeszcze nie kisilam rzedkiewek, ale chyba sprobuje ;)

    OdpowiedzUsuń