Kolejne bułeczki, które skradły nasze serca, a raczej podniebienia. Bułki są bardzo delikatne, puchate i baaardzo smaczne. Idealne zarówno do konfitury, powideł, jak i dodatków wytrawnych.
Ja znalazłam je tutaj, jednak przepis troszkę zmodyfikowałam, m.in. zamieniłam mąkę pszenną na orkiszową (dodałam też żytnią), pominęłam miód (jest zbędny, drożdże wyrastają bez niego), zmniejszyłam także ilość drożdży. Początkowo zaczynałam od 400g mąki orkiszowej i 100g żytniej, jednak stopniowo musiałam jeszcze dosypać 40g mąki orkiszowej, tak by ciasto się nie kleiło. Ilość mąki zależy m.in.od rodzaju użytej mąki, jej wilgotności, itp.
I piekłam je troszkę dłużej niż w przepisie. Polecam, bardzo szybko się je przygotowuje a efekt jest bardzo zadowalający, zarówno wizualny jak i smakowy. Z podanych składników wychodzi ok.8-10 sztuk.
Składniki:
- ok.440g mąki orkiszowej (u mnie typ750)
- 100g mąki żytniej żurkowej (chlebowej, typ720)
- 200ml jogurtu naturalnego (dałam własnej produkcji)
- 100ml ciepłej wody
- 10g soli
- 20g świeżych drożdży
- 1 jajko
- 2 łyżki oleju (dałam rzepakowy)
Do kubeczka z letnią wodą dodać 2 łyżki letniego jogurtu, łyżkę mąki oraz rozkruszone drożdże i dokładnie wymieszać. Odstawić na ok.10 minut w ciepłe miejsce, do wyrośnięcia.
W misie miksera umieścić resztę mąki, dodać sól, olej, oraz rozbełtane jajko z pozostałym jogurtem i wyrośnięty zaczyn. Dokładnie wyrobić do połączenia składników. Ja dałam na początku 400g mąki orkiszowej, jednak w trakcie wyrabiania dodałam jeszcze 40g tak, by ciasto się nie kleiło. Wyrobione ciasto przekładamy do miski wysmarowanej olejem i odstawiamy na ok.40 minut (pod przykryciem), w ciepłe miejsce do podwojenia objętości.
Po tym czasie ciasto wykładamy na oprószony mąką blat, lekko zagniatamy, posypujemy delikatnie mąką i formujemy wałek (ok.60x8cm), lekko go spłaszczamy i kroimy na 8-10 kawałków. Kawałki ciasta układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia i odstawiamy na ok.30 minut do wyrastania.
Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 200*C program góra-dół ok.15 minut. Następnie przełączyłam na termoobieg i dopiekałam jeszcze przez 5 minut.
Smacznego :-)
Nie ma to jak domowe pieczywo...
OdpowiedzUsuńDokładnie tak. :-)
Usuńjadłem są pyszne
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję! :-)
UsuńWitam , bułeczki pyszne. Robiłam juz 3 razy. Ale mam pytanie, raz wyszły mi piękne kształtne, a 2 razy takie plackowate. Co może być powodem? Dodałam juz nawet więcej maki, ale nie pomogło((
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że ciasto było za rzadkie. Może jogurt był rzadszy niż przy pierwszych bułkach...? Wtedy najlepiej dosypać jeszcze więcej mąki, ciasto bułkowe powinno być raczej gęste, tak by bułki trzymały formę.
UsuńDziś zrobiłam jeszcze raz. Dosypałam sporo mąki, nawet ciasto było za twarde, potem troche jogurtu;-) ale wyszły pyszne i ładne) Już mniej więcej wiem jaką powinny mieć konsystencję) dziekuję)
OdpowiedzUsuńDokładnie, trzeba wyczuć konsystencję i będzie ok. Pozdrawiam :-)
UsuńWitam,
OdpowiedzUsuńCzy bułki z tego przepisu urosną/upieką się jeśli użyję mąki orkiszowej typ 1250?
Pozdrawiam :)
Oczywiście. Trzeba tylko będzie dolać trochę więcej wody lub dodać mniej mąki, ten typ mąki chłonie więcej płynów, ale bułki jak najbardziej wyjdą. ;-)
UsuńWitam,
OdpowiedzUsuńmam pytanie, czy bułeczki wyjdą bez jajka? (zapomniałam wyjąć z lodówki)
Pozdrawiam :-)
Już po fakcie, ale myślę, że tak. Będą jedynie bardziej zbite (mniejsza ilość płynów). Pozdrawiam ;-)
Usuńdomowo tanio i smacznie
OdpowiedzUsuń