Nie przepadam za marchewką gotowaną w małej kostce, nie preferuję także rozgotowanych warzyw, dlatego nie dla mnie marchew słoikowa i mrożona krojona marchew. Znalazłam więc idealne rozwiązanie, które odpowiada wszystkim domownikom. Przygotowuję małą marchew gotowaną w plastrach, niezbyt długo, tak by była al'dente. Teraz są to młode marchewki, a w późniejszym okresie karotki.
Polecam wszystkim wielbicielom gotowanych warzyw, taka jarzyna do obiadu nie jest zbyt czasochłonna (można również przygotować ją od razu na dwa dni, ja tak właśnie robię, wówczas zaoszczędzimy trochę czasu). Z dodatkiem natki pietruszki, oleju kokosowego, odrobiny masła i tylko samej soli, bez żadnych dodatkowych przypraw- pychotka. Samo zdrowie.
Składniki:
- młode, średnie i małe marchewki (ilość wedle uznania, u mnie ok.2-3kg)
- 2-3 łyżki oleju kokosowego (u mnie bezzapachowy)
- 1-2 łyżeczki masła
- natka pietruszki
- sól do smaku
Marchew umyć, obrać i pokroić w plastry (grubsze marchewki pokroić w półkrążki). Do garnka dodać 1 łyżkę oleju kokosowego, wrzucić pokrojone marchewki i zalać małą ilością gorącej wody (mniej więcej do połowy zawartości garnka, nie więcej, im mniej wody tym lepiej, tylko trzeba wówczas uważać w trakcie gotowania). Zagotować i gotować ok.15-20 minut, w trakcie kilkakrotnie zamieszać. Pod koniec gotowania dodajemy sól. Marchew odcedzić, dodać pozostały olej kokososowy, masło i pokrojoną natkę pietruszki. Całość dokładnie zamieszać i odstawić na 5-10 minut. W miarę potrzeby dosolić jeszcze do smaku. Tak przygotowana marchew ma naturalną słodycz, jest po prostu przepyszna.
Smacznego :-)
Ale taką marchew potraktować jako surówkę obiadową? Czy masz inna propozycję? :)
OdpowiedzUsuńIdealna jako dodatek do obiadu ale nie tylko. Ja uwielbiam ją także samą , np.w ramach podwieczorku. :-)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń