Dla wielbicieli tiramisu i ciast czekoladowych połączenie myślę idealne. Dwa w jednym czyli i brownies i tiramisu. Polecam, bo choć wielbicielem ciast czekoladowych nie jestem to to, ma to coś, co wciąga... :-)
Może dlatego, że jest trochę zakalcowate jak to brownies... Znalezione tutaj.
Składniki części czekoladowej:
- 200g masła
- 180g ksylitolu
- 3 duże jajka
- 200g czekolady gorzkiej ( max 60%) roztopionej
- 120g mąki orkiszowej białej
- 1 łyżka kawy rozpuszczalnej rozpuszczona w 1/5 szklanki gorącej wody
- 1 łyżka likieru amaretto
Wszystkie składniki powinny być w temp.pokojowej.
Czekoladę rozpuścić w kąpieli wodnej. Przestudzić.
W misie malaksera utrzeć masło z ksylitolem na jasną , puszystą masę. Dodawać po jednym jajku, ciągle miksując. Następnie dodajemy lekko przestudzoną czekoladę, zmiksować. Na końcu dodajemy mąkę, kawę i likier, miksujemy do połączenia składników.
Składniki części tiramisu:
- 500g mascarpone
- 130g ksylitolu
- 2 duże jajka
- 2 łyżki likieru amaretto
- 2 łyżeczki kawy rozpuszczone w 1 łyżce gorącej wody
Wszystkie składniki zmiksować w misce do połączenia.
Blaszkę u mnie 22x33cm lub mniejszą np.20x30cm wyłożyć papierem do pieczenia. Na dno wyłożyć ok.3/4 ilości ciasta czekoladowego. Następnie całą część tiramisu i na to resztę ciasta czekoladowego. Nie wyrównywać. Nakładać nieregularnie, takie kleksiki.
Piec w nagrzanym do 170*C piekarniku (termoobieg) ok.40-45 minut
( maksymalnie 60) sprawdzając po 40 minutach patyczkiem. Ciasto nie może być surowe, ale musi być wilgotne, dlatego patyczek trochę się oklei.
Studzimy w uchylonym piekarniku, a następnie kilka godzin w lodówce.
Można podawać z bitą śmietaną oprószoną kakao.
Smacznego :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz