Kiedyś zauroczyły nas ciabatty pszenno- orkiszowe, tym razem stworzyłam ciabatty na samej mące orkiszowej. To ciasto wyrastające kilkanaście godzin jest po prostu genialne. Zarówno smak jak i aromat wypiekanego ciasta jest wręcz bajeczny. Polecam bardzo gorąco, pracy przy nich niewiele, a smak wynagradza czas oczekiwania.
Piekłam w 2 żaroodpornych formach, o wym. 24x8cm i 26x8cm.
Składniki na 2 ciabatty:
- 640g mąki orkiszowej typ750
- 30g świeżych drożdży
- 10g soli himalajskiej (zwykłej trochę mniej)
- 450g (ml) chłodnej wody
Drożdże rozkruszamy do miski, rozrabiamy z częścią wody. Następnie wlewamy pozostałą wodę, dodajemy sól oraz mąkę i całość mieszamy. Ja mieszam drewnianą łyżką. Ciasto jest dość gęste, mieszamy do połączenia składników, nie wyrabiamy. Odstawiamy pod przykryciem na min. 12h, w temp. pokojowej.
Po 12-18h ciasto wykładamy na blat podsypany delikatnie mąką.
Składamy ciasto kilka razy do środka. Dzielimy na 2 części (u mnie jedna troszkę większa od drugiej, ze względu na rozmiar blaszek), z każdej formujemy wałek wielkością zbliżony do form w jakich będą wyrastały.
Przekładamy do foremek wyłożonych ręcznikami i oprószonych mąką. Formy powinny być zbliżone kształtem do form w jakich będziemy wypiekać ciabatty. Oprószamy mąką delikatnie także boki i górę ciasta, przykrywamy i odstawiamy na 1,5-2h do wyrastania.
Na ok. 30- 40 minut przed wstawieniem ciasta do piekarnika, nagrzewamy piekarnik do 240*C z naczyniami, w których będziemy piekli ciabatty (ja nagrzewam formy razem z przykryciem, u mnie rolę przykrywek pełni blaszka do pieczenia ciasta).
Nagrzane formy wyjmujemy ostrożnie z piekarnika (UWAGA: BARDZO GORĄCE), zdejmując w pierwszej kolejności blaszkę, do każdej z form zsuwamy delikatnie ciasto na ciabattę.
Formy wstawiamy z powrotem do piekarnika, przykrywamy blaszką i pieczemy pod przykryciem ok. 30 minut na programie góra-dół, bez termoobiegu. Następnie blaszkę zdejmujemy z form i dopiekamy już bez przykrycia ok. 15- 20 minut. U mnie ostatnie 15 minut pieczone było z para wodną na "1" stopniu parowania.
Po tym czasie formy wyjmujemy z piekarnika, ciabatty wyjmujemy na deskę lub kratkę i odstawiamy do odparowania.
Smacznego :-)
Idealna z masełkiem i humusem :]!
OdpowiedzUsuńSą pyszne z każdym dodatkiem 👌😋
UsuńNigdy nie miałam odwagi brać się za takie przepisy. Pieczenie chleba, bułeczek czy drożdżówek zawsze wydawało mi się nie lada wyzwaniem. Jednak chyba tego przepisu podejmę się w niedalekiej przyszłości. Tym bardziej, że uwielbiam ciabaty, a ta wygada baaardzo apetycznie i smakowicie. Mam nadzieję, że moje wyzwanie zakończy się powodzeniem. Trzymajcie kciuki. PS. Fajne foremki do wypiekania!
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki ✊ Najgorzej zacząć, a potem już idzie z górki. Pieczenie uzależnia 💪👍
UsuńA ciabattki pyszne- potwierdzam 😋
Foremki wiekowe, ale bardzo przydatne 😊
Pozdrawiam 😉
O tym blogu na pewno powiem mojej znajomej. Ona na pewno wejdzie na ten blog.
OdpowiedzUsuńSuper. Pozdrawiam 😊
Usuń