Tegoroczna jesień obfituje w duże, wręcz ogromne ilości grzybów. Po suszeniu, marynowaniu, grzybach smażonych z boczkiem z cebulą (oj było tego sporo...), przyszła kolej na zupę grzybową z makaronem,
która wyszła bardzo aromatyczna, przepyszna, wręcz można rzec genialna. To zdecydowanie najlepsza zupa grzybowa jaką jadłam.
Składniki:
- 500g surowych grzybów leśnych (u mnie podgrzybki)
- 1 duża cebula
- 3 ząbki czosnku
- 2 plastry boczku (nie trzeba, ale daje super smaczek)
- 2 litry rosołu, bulionu (lub część rosołu lub bulionu z wodą)
- 1 marchew
- 1 korzeń pietruszki (u mnie marchew i pietruszka łącznie miały 120g)
- 1-2 łodygi selera naciowego (lub kawałek korzeniowego)
- 1-2 łyżki masła klarowanego lub rafinowanego oleju koksowego
- słodka śmietana ok.50-100g (u mnie 60g kremówki 30%)
- sól, świeżo mielony pieprz
- ok.200g surowego makaronu lub dowolnie (u mnie orkiszowy)
Na patelni obsmażamy boczek pokrojony w małą kostkę.
Dorzucamy przebrane, czyste (u mnie przetarte wilgotną szmatką), pokrojone na mniejsze kawałki grzyby. Dodajemy na patelnię łyżkę masła (lub oleju).
Smażymy ok. 5 minut, mieszając, aż zdecydowanie się skurczą.
Następnie przekładamy zawartość patelni do garnka z gorącym bulionem (rosołem). Dodajemy pokrojone w małą kostkę warzywa (marchew i pietruszkę) oraz pokrojone na małe kawałki łodygi selera.
Gotujemy całość ok. 20 minut. Doprawiamy solą oraz świeżo mielonym pieprzem.
W trakcie gotowania, na patelni smażymy na drugiej łyżce masła klarowanego (lub oleju kokosowego) pokrojoną w kostkę cebulę. Smażymy do miękkości, co jakiś czas mieszając, lekko solimy. Pod koniec smażenia dodajemy przeciśnięte przez praskę, obrane ząbki czosnku. Mieszamy. Zawartość patelni dorzucamy do garnka z gotującą się zupą. Pachnie cudnie...;-)
Następnie dodajemy do zupy surowy makaron i gotujemy kolejne kilka minut do miękkości makaronu. Można oczywiście dodać makaron już ugotowany w osobnym naczyniu, my lubimy jednak smak zupy z gotowanym w niej makaronem, jest o niebo lepszy...
Dodajemy śmietanę i doprawiamy do smaku solą oraz świeżo mielonym pieprzem.
Moja zupa była lekko pikantna, wszak grzyby kochają pieprz...
Podajemy posypane natką pietruszki lub szczypiorem, jak dla mnie szczypior zdecydowanie bardziej pasuje, ale to już rzecz gustu.
Smacznego :-)
Też coś takiego u siebie zorganizuję.
OdpowiedzUsuńSuper! Zupka pychotka, polecam 😊
UsuńPysznie wygląda ta zupa. Uwielbiam pieczarki.
OdpowiedzUsuńZupka pyszna. Polecam 😊
UsuńGrzybowa to zdecydowanie najlepsza zupa.
OdpowiedzUsuńRównież uwielbiamy. Pozdrawiam 😊
Usuńtakie zupki to rozumiem
OdpowiedzUsuń