20 października 2016

PRECLOWE BUŁECZKI



   Bułki preclowe, to bułki, które skradły serca, a raczej podniebienia mojej Rodzinki. Na punkcie tych bułek po prostu oszaleli. Odkąd natknęłam się na nie 2 tygodnie temu, były już u nas sześciokrotnie...:-)
Tym bułkom naprawdę trudno się oprzeć. Cudownie puszyste i mięciutkie. Nic tylko przygotowywać i zajadać. Z podanych składników wychodzi 8 bardzo dużych lub 10 trochę mniejszych, choć i tak dużych bułek. Za pierwszym razem podzieliłam ciasto na 8 części, teraz dzielę już zawsze na 10, i tak jest co jeść... :-)
Inspiracją był przepis znaleziony tutaj, jednak dostosowałam go do używanej przeze mnie mąki.
W oryginale były na mące pszennej chlebowej, ja przygotowałam od razu na orkiszu, ale podaję także ilości mąki pszennej, dla tych, którzy chcieliby bułki preclowe pszenne.

Składniki:
- 520-540g mąki orkiszowej typ750       (lub 450g mąki pszennej typ650)
- 3 łyżki oleju lub oliwy (daję 30g oliwy z oliwek)
- 270g (ml) letniej wody
- 1,5 płaskiej łyżeczki soli himalajskiej
- 1 małe jajko (M)
- 12g świeżych drożdży lub 5g suchych

Dodatkowo:
- 2l wrzącej wody
- 1 łyżeczka sody
- 1 łyżeczka soli
- 1 łyżka cukru (ja nie daję)
- trochę mąki do podsypania ciasta
- 1 małe jajko

Odważyć 540g mąki, z tego 20g odłożyć do ewentualnego dosypania na końcu.

Drożdże rozkruszyć do kubeczka, dodać łyżkę mąki i ok.50ml (g) letniej wody, dokładnie zamieszać i odstawić do podwojenia objętości.

W misie miksera umieścić pozostałą mąkę (bez odłożonych 20g), dodać sól, jajko, oliwę, wyrośnięty zaczyn oraz pozostałą wodę i wyrobić gładkie ciasto. Ciasto powinno być elastyczne i lekko się kleić, gdyby się kleiło mocno dosypujemy dodatkowe 10-20g mąki. U mnie wychodzi różnie: pierwszy raz wykorzystałam 520g mąki i było ok., następnym razem użyłam 530g, teraz zawsze wychodzi mi 540g (chyba zależne od wilgotności mąki...).
Gotową masę przekładam do miski przesmarowanej delikatnie oliwą, wygładzam i odstawiam pod przykryciem w ciepłe miejsce na ok.60 minut, do podwojenia objętości.



Po tym czasie wyrośnięte ciasto przekładam na podsypany mąką blat, formuję wałek i dzielę go na 8-10 części.



Z każdej części formuję bułkę i odkładam ją na blachę wyłożoną papierem do pieczenia.


Blachę z bułkami odstawiam pod przykryciem do napuszenia, na ok.30 minut.


Wyrośnięte bułeczki nacinam ostrym nożem (kiedyś nacinałam przed odstawieniem do napuszenia, teraz nacinam po wyrastaniu) i wrzucam na wrzącą wodę z sodą i solą (cukier dałam tylko raz, nie widzę różnicy w bułkach, więc już go nie dodaję...) i gotuję po 1 minucie z każdej strony.


Ja obgotowuję bułki na dwie tury, po 4 lub 5 sztuk na jeden wsad.


Obgotowane bułki odsączam (najlepiej przetrzeć delikatnie spód, by się nie przykleiły do papieru), następnie przekładam na blachę wyłożoną papierem do pieczenia. Przed wstawieniem do piekarnika bułki smaruję roztrzepanym jajkiem.

Piekę w piekarniku nagrzanym do 220*C na programie góra-dół, bez termoobiegu, ok.15-20 minut, do lekkiego przyrumienienia.



Odstawiam do przestudzenia, choć jest to trudne... Moje Dziecię porywa jeszcze gorącą i wsuwa aż hej... :-)

 

Smacznego :-)

9 komentarzy:

  1. Mam pytanie- jak te bułeczki sprawują się na następny dzień- czy mocno twardnieją, czy też nie tracą zbytnio na świeżości? A może poleci mi Pani jakieś bułeczki ze swoich przepisów, które najlepiej sprawdzą się na drugi dzień - chodzi o to , że chciałabym upiec je wieczorem i dać dzieciakom na drugi dzień rano do szkoły.Bogda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te bułeczki są wyjątkowe. Nawet po dwóch dniach nadają się do jedzenia. Na drugi są jak świeżo pieczone, super mięciutkie. Tak szczerze, to ja zawsze piekę bułki pod wieczór, a zjadamy je dopiero na drugi dzień i są super. Tak więc polecam wszystkie, choć te zdecydowanie zaskoczyły nas wilgotnością i świeżością :-)

      Usuń
    2. Dziękuję za podpowiedź.

      Usuń
    3. Jak tylko mogę, chętnie podpowiem. Pozdrawiam :-)

      Usuń
  2. Witam serdecznie,

    proszę o wyjaśnienie jakie znaczenie ma soda dodawana do wody do gotowania. Robiłam te bułeczki 2 razy i za drugim razem okazało się, że nie mam sody. Zaryzykowałam i gotowałam bez. Przyznam, że nie zauważyłam różnicy i bułeczki były tak samo pyszne. Ta soda jest więc dla mnie zagadką ;-)
    Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie podobnie było z cukrem. Pierwsze bułeczki obgotowywałam w wodzie z cukrem, drugie były bez, nie było różnicy, więc już nie dodaję... Do precli widzę, że soda jest dodawana również, tylko, że tam są jej duże ilości, bo aż 60g na 2l wody. Zapewnić ma to chyba ciemną, charakterystyczną dla precli skórkę. To była moja pierwsza przygoda z takim pieczywem więc zastosowałam się trochę ślepo do zaleceń. Muszę wypróbować dodanie większej ilości sody, może wówczas różnica będzie zauważalna. Choć i bez tej ciemnej skórki nam bułeczki bardzo smakują. Pozdrawiam również :-)

      Usuń
  3. Czy można zrobić z mąką pełnoziarnistą? Czy można nie dodawać jajka, a np. siemię lniane?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można przygotować na mące pełnoziarnistej, wówczas trzeba jej dać mniej, lub dodać więcej płynów. Co do jajka, to można je nawet pominąć, w zamian dając więcej wody. Można także zastąpić jajko siemieniem, wiem, że ludzie tak praktykują, choć osobiście nie testowałam.

      Usuń