12 listopada 2020

ROGALE MARCIŃSKIE, ROGALE Z BIAŁYM MAKIEM


   Nie są to certyfikowane rogale Świętomarcińskie, ale pyszne rogale z ciasta półfrancuskiego drożdżowego z nadzieniem z białego maku. Są z tym co najbardziej lubimy i bez tego co nam przeszkadza, czyli bez skórki pomarańczowej, bez dziwnych aromatów i nie są przesłodzone jak większość rogali na 11 listopada.... Za to z mnóstwem masła, migdałów, miodu...

I co dla mnie istotne zrobiłam je w całości z mąki orkiszowej, nawet dodatek biszkoptów do masy jest orkiszowy- błyskawicznie upiekłam swoje biszkopty... Jak już robić własne, to porządnie...💪

I choć zupełnie nie miałam ich w planach 🙈, mam już na blogu podobne rogale, to gdy tylko ujrzałam te rogale na jednej z grup- natychmiast zmieniłam zdanie...😄

Tak więc w tym roku powstały u mnie orkiszowe rogale marcińskie. Totalnie zauroczyły nas swym smakiem, zarówno na ciepło jak i kolejnego dnia- chyba nawet bardziej... Polecam bardzo gorąco, nie tylko na 11 listopada.

Gdyby tylko był jeszcze dostępny biały mak już zmielony, z pewnością byłyby u nas częściej....

Inspiracją był ten przepis, wprowadziłam tylko małe zmiany, m.in. mocno okroiłam słodycz (i tak były słodkie), dałam też dużo mniej biszkoptów, w związku z tym zmniejszyłam też ilość jajek.

Masa wyszła idealna 😋

Zarówno masę makową jak i ciasto warto przygotować sobie dzień wcześniej i schłodzić w lodówce. Z chłodnym ciastem łatwiej się pracuje... No i nie trzeba wszystkiego robić na raz, rozłożone na 2 dni pieczenie, staje się przyjemnością... 👌😀

Z poniższych składników wychodzi ok. 24 sztuk, u mnie nawet 26 rogali.

Składniki:

Ciasto półfrancuskie:

- 1 kg mąki orkiszowej tortowej typ450 lub pszennej

- 400ml ciepłego mleka

- 120g masła

- 120g cukru (u mnie 100g ksylitolu+ 20g cukru trzcinowego)

- 2 jajka

- 1 żółtko

- 4g soli

- 20g świeżych drożdży

- 300-370g masła (dałam 350g startego, zamrożonego wcześnie masła)

Masa z białego maku:

- 500g białego maku (najlepiej już zmielony)

- 200g miodu (w oryginale było 250g)

- 150g ksylitolu (w oryginale było 250g cukru)

- 55g domowych biszkoptów (w oryginale było 300g)

- 85g masła

- 100g blanszowanych migdałów (dałam płatki migdałów)

- 40g rodzynek (w oryginale było 85g)

- 2 jajka (w oryginale było 5)

- kilka kropli aromatu migdałowego

Lukier:

- ok.140g pudru (u mnie trzcinowy)

- ok.70g kremówki

- kilka kropli aromatu migdałowego

- pokruszone migdały lub orzechy do posypania


Mak zalać wrzątkiem i gotować ok. 20 minut. Można też zrobić tak jak ja, czyli zalać 500g maku 0,5 litra wrzącej wody i odstawić pod przykryciem na ok 10 minut.



Następnie mak dobrze odsączyć, gdy gotowaliśmy go w większej ilości wody i zmielić w maszynce do mielenia 3 krotnie lub  1 raz, gdy mamy sito do mielenia maku (ja takowe posiadam). 




W garnuszku topimy masło, dodajemy do niego miód i sparzone, pokrojone na małe kawałki rodzynki. Dokładnie mieszamy i odstawiamy do przestudzenia.





W misie miksera ubijamy jajka z ksylitolem lub cukrem, następnie dodajemy mak, mieszamy. Dosypujemy także rozdrobnione okruszki biszkoptowe. Całość dokładnie mieszamy, przykrywamy i odstawiamy do lodówki.






Przygotowanie ciasta:

300-370g masła zamrażamy w mniejszych kawałkach kilka godzin wcześniej

Z drożdży, łyżki mąki i części ciepławego mleka przygotowujemy rozczyn i odstawiamy na ok. 15 minut. 




W misie miksera ubijamy jajka i żółtko z ksylitolem i cukrem na puszystą masę. Masło topimy w rondelku i studzimy. 

Do misy miksera dodajemy mąkę, wyrośnięty rozczyn, sól oraz resztę letniego mleka.

Wszystko dokładnie mieszamy przy pomocy haka. Ja swojego ciasta nie wyrabiałam długo, mieszałam tylko do połączenia składników.

Ciasto powinno być elastyczne i nie kleić się do rąk.

Ciasto przykrywamy i odstawiamy do wyrastania na ok. 30-45 minut.




W tym czasie ścieramy sobie zamrożone masło i odstawiamy na talerzach do lodówki.




Po wyrośnięciu ciasto drożdżowe odgazowujemy, zagniatamy i rozwałkowujemy na stolnicy na duży prostokąt.





Zimne masło wykładamy na 2/3 szerokości ciasta, 1/3 pozostaje pusta. Ciasto składamy do środka na 3, zaczynając od części pustej- nie przykrytej masłem, 





Następnie składamy do środka część wyłożoną masłem. 




W ten sposób uzyskujemy 3 warstwy ciasta i 2 warstwy masła. Dociskamy i wałkujemy na kształt prostokąta. Składamy ponownie i odstawiamy do lodówki na 30-45 minut.





Czynność wałkowania i składania powtarzamy jeszcze dwukrotnie, za każdym razem schładzając ciasto w lodówce przez 30-45 minut. 

Ja swoje ciasto przykryłam i odstawiłam po ostatnim wałkowaniu i składaniu do lodówki na całą noc.

Na drugi dzień wyjęłam ciasto i masę makową z lodówki bezpośrednio przed przygotowywaniem rogali.




Ciasto podzieliłam sobie na 4 równe części, łatwiej było mi je rozwałkować. Każdą część podzieliłam następnie na 6 trójkątów.




Na podstawie każdego z 6 trójkątów nałożyłam mak (wcześnie podzieliłam go też na 4 równe części), rozsmarowałam płaskim szerokim nożem w górę. Podstawy zawijamy na ok. 3cm, nacinamy na środku, rozkładamy powstałe "nóżki" i zwijamy rogala. Masa makowa może, a nawet powinna wystawać z ciasta.







Po zawinięciu odkładamy rogale na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia i odstawiamy na ok. 30 minut do wyrastania.





Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 200*C i pieczemy ok. 15-20 minut, aż się przyrumienią, na programie góra-dół, bez termoobiegu (u mnie max 16 minut, ale mój piekarnik na tym programie przypieka...)




Zaraz po upieczeniu smarujemy je lukrem i posypujemy pokruszonymi migdałami lub orzechami.








smacznego 😋

2 komentarze: