Któż nie lubi młodej kapusty...? U nas lubią ją wszyscy, dlatego bywa w różnych odmianach, w postaci surówki z dużą ilością koperku, gotowana tradycyjnie z octem i cukrem (u mnie ksylitolem), duszona z boczkiem i chili, w formie gołąbków tych lub tych, teraz dochodzi jeszcze jej wersja dietetyczna,
bez dodatku cukru (ksylitolu), bez octu, bez mąki (której nigdy nie dodaję i nie dodawałam...). Sama kapustka podduszona w małej ilości wody, z olejem kokosowym i dużą ilością koperku, doprawiona tylko solą himalajską i odrobiną świeżo mielonego pieprzu... pychotka.. :-)
Składniki:
- 1 dość duża główka młodej kapusty lub 2 mniejsze
- ok.1 płaskiej łyżeczki soli himalajskiej (zwykłej mniej)
- 1 łyżka bezzapachowego oleju kokosowego
- pęczek koperku
- świeżo mielony pieprz (u mnie kolorowy)
- ok.50-100ml wrzącej wody
W garnku roztapiamy olej kokosowy, dorzucamy poszatkowaną lub pokrojoną kapustę, dodajemy sól, zalewamy minimalną ilością wody (ok.50ml) i dusimy na małym palniku (by się nie przypaliło), kapusta po chwili puści sok, gdy damy dużo wody, trzeba będzie ją odlać, gdy dodamy jej minimalnie, nie będzie takiej potrzeby. Kapustę podduszamy do miękkości, co jakiś czas mieszając. Pod koniec dosypujemy pokrojony koperek, doprawiamy świeżo mielonym pieprzem i ewentualnie dosalamy.
Podajemy jako dodatek do obiadu. U mnie z dodatkiem ziemniaków z koperkiem.. Pychotka... ;-)
Smacznego ;-)
wygląda przepysznie :)
OdpowiedzUsuńJest pyszna, polecam :-)
UsuńOstatnio ciągle zajadam się taką kapustą. Iście wiosenny smak :)
OdpowiedzUsuńhttp://iwonka-bloguje.blogspot.com
Dokładnie tak. My również zajadamy ją prawie codziennie ;-)
Usuń