Kiedy wydaje ci się, że znasz już wszystkie serniki, bo w końcu pieczesz je od wielu lat. Więc myślisz sobie, że nic nie jest cię w stanie zaskoczyć...😅😅
Do czasu... Aż ktoś wyprowadza cię z tego błędu, jak moje najstarsze dziecię, podsyłając przepis na kolejny sernik. Z zapytaniem: mamo znasz ten sernik? Myślisz sobie- sernik jak sernik, mam ich już na blogu 70 różnych😮
Analizujesz przepis i stwierdzasz, dobra spróbujemy kolejny 😆
... I totalne zaskoczenie, sernik zupełnie inny od tych dotychczasowych. Pieczony w krótkim czasie, w wysokiej temperaturze, na mieszance różnych serów, lekko słonawy, meeega kremowy, rozpływający się w ustach, wręcz bajeczny. To ciasto, które z każdym kolejnym dniem smakuje jeszcze, i jeszcze bardziej 😋😋
Dla mnie to zdecydowanie nr 1 wśród serników. U nas dodatkowo z górą a'la creme brulee 👌😋
Inspiracją był ten przepis
Serki można mieszać dowolnie, najlepiej by choć częściowo były to serki puszyste, nie sery sernikowe z wiaderka. Łącznie z mascapone powinno być ok.1000-1100g. Przygotowanie jest bardzo proste, a efekt końcowy zaskakujący smakiem. Polecam bardzo gorąco.
Piekłam w formie o śr.25-26cm
Składniki:
- 1000-1100g kremowych serków (użyłam: - 4 serki śmietankowe almette, po 150g każdy; - 2 serki Philadelphia po 125g każdy; - 1 serek mascarpone 250g)
- 500ml kremówki 36%
- 6 dużych lub 8 mniejszych jajek
- ok. 250g drobnego cukru (dałam po połowie ksylitol i cukier trzcinowy)
- 16g cukru waniliowego (dałam domowy)
- 1 płaska łyżeczka soli, ok. 4g (ja dałam 6g soli himalajskiej)
Serki umieszczamy w misie miksera, dodajemy sól, cukier i cukier waniliowy, mieszamy chwilę na najwyższych obrotach. Następnie dodajemy po 1 jajku, cały czas miksując. Na końcu wlewamy kremówkę i mieszamy na niskich obrotach.
Masa będzie dość rzadka.
Dno i boki formy (przesmarowane lekko masłem) wykładamy 2 arkuszami papieru do pieczenia tak, by wszędzie wystawał dłuższy kawałek papieru. Dzięki temu rosnący sernik nam nie ucieknie.
Do formy wylewamy masę serową.
Formę wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 230* i pieczemy ok. 40-50 minut na programie góra-dół, bez termoobiegu. Ja piekłam 45 minut. Sernik mocno wyrośnie, lekko się nawet przypali- tak ma być. Po upieczeniu nie uchylamy drzwiczek piekarnika, zostawiamy w nim sernik na co najmniej 30 minut. Następnie uchylamy drzwiczki, sernik wyjmujemy i odstawiamy do wystudzenia. Upieczony sernik ma lekko budyniową konsystencję, poruszony w formie będzie się zachowywał na środku jak galareta.
Nie wyjmujemy go jeszcze z formy. Schłodzony wstawiamy do lodówki, na co najmniej 6h, najlepiej na całą noc.
Sernik przed podaniem można oblać słonym karmelem, posypać świeżymi owocami lub posypać cukrem i podpiec palnikiem. My wybraliśmy wersję ze skarmelizowanym cukrem (a'la creme brulee) i dodatkiem owoców. Całość komponowała się idealnie
Smacznego :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz