Ciasto bardzo czekoladowe, z malinami- genialne w smaku, bardzo wilgotne i meeega czekoladowe. I choć nie jestem fanką czekolady, to to ciacho zauroczyło mnie totalnie. Do tego czarna kawa lub cappuccino z dodatkiem cynamonu...- poezja smaku...👌😋
To ciasto, to reaktywacja mojego starego przepisu na murzynka, okroiłam ilość słodziwa (w oryginale były 2 szklanki cukru), dodałam czekoladę do środka i maliny- dzięki czekoladzie ciacho wyszło bardzo wilgotne, lekko zakalcowate, (czekoladowcom to nie przeszkadza, wręcz to zaleta, wyszło a'la brownie)
Piekłam w małej, ciemnej blaszce, o wym.27,5x22,5cm
Składniki:
I etap:
- 250g masła
- 4 łyżki kakao
- 250g ksylitolu lub cukru
- 125g wody
----------------------------------------------------------------------------------------------
dodatkowo:
- 80g czekolady gorzkiej lub deserowej
Wszystkie składniki (z wyjątkiem czekolady) umieszczamy w garnku i podgrzewamy co jakiś czas mieszając- tylko do rozpuszczenia. Z rozpuszczonej masy odlewamy 1/2 szklanki- wykorzystamy to później na polewę. Dodajemy do tej polewy 6 kostek czekolady. Resztę czekolady dorzucamy do garnka. Mieszamy po rozpuszczeniu.
Garnek odstawiamy do przestudzenia.
II etap:
- 4 jajka
- 320g mąki orkiszowej tortowej typ450 lub pszennej
- 3 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia (daję domowy bezglutenowy)
dodatkowo:
świeże lub mrożone maliny
Do przestudzonej masy w garnku dodajemy jajka oraz mąkę z proszkiem do pieczenia i dokładnie miksujemy.
Masę wylewamy na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia. Równo rozprowadzamy. Wykładamy mrożone lub świeże maliny.
Blaszkę wstawiamy do piekarnika, rozgrzanego do 180*C i pieczemy ok.30-35 minut na programie góra-dół, bez termoobiegu. Ja użyłam mrożonych malin, piekłam 33 minuty, zależało mi na tym, by ciasto nie było zbyt wypieczone i suche. Wyszło idealne 👌
Chwilę po wyjęciu z piekarnika, na jeszcze gorącym cieście rozsmarowujemy płynną polewę i odstawiamy do zastygnięcia.
Smacznego :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz