30 listopada 2014
CHLEB ORKISZOWO-ŻYTNI NA ZAKWASIE, Z CHRUPIĄCĄ MAKOWĄ SKÓRKĄ
Chleb orkiszowo-żytni to taki tradycyjny, znany nam wszystkim chleb, w trochę zdrowszej, bo orkiszowej odsłonie. Pieczony jest on na zakwasie, z minimalnym dodatkiem drożdży (gdy zależy nam na czasie) lub bez ich dodatku (wówczas wyrasta trochę dłużej).
28 listopada 2014
MÓJ SPOSÓB NA PYSZNE KOTLETY
Sposobów na kotlety jest wiele, każdy ma jakiś swój mniej lub bardziej ulubiony. Ja choć wielką fanką kotletów nigdy nie byłam, to niekiedy jednego zjem i to tylko z kurczaka (w wersji "gazetowej"- tzn.cienki jak ona i chrupiący), typowych schabowych nigdy nie lubiłam i tak mi już zostało.
27 listopada 2014
KIESZONKOWA OWSIANKA Z OWOCAMI, PŁATKAMI JAGLANYMI, ORZECHAMI... I CYNAMONEM
Kieszonkowa owsianka w drugiej, doskonalszej odsłonie. Pierwsza wersja choć była smaczna, to czegoś mi w niej brakowało, reszta Rodzinki wcinała ciacha i dziwiła się co mi nie pasuje, a za mną chodził inny, lepszy smak tych zdrowych ciasteczek. Częściowo zamierzenie, częściowo przypadkowo (z braku części płatków jaglanych dałam amarantusowe) wyszedł cudowny, bardzo
26 listopada 2014
MARCHEWKA Z GROSZKIEM Z PATELNI AL'DENTE, CZYLI SZYBKA JARZYNA DO OBIADU
Patelnia nie musi służyć tylko do smażenia, ja coraz częściej używam jej do szybkiego przygotowywania warzyw do obiadu. Jakoś tak warzywa z patelni smakują nam bardziej niż z wody (nie są wymoczone, mają więcej wartości odżywczych). Zaczynałam od włoszczyzny w słupki, póżniej były warzywa po chińsku, a ostatnio moja ulubiona jarzyna to właśnie marchewka z groszkiem. Nigdy tak naprawdę za nią nie przepadałam, nie lubię po prostu rozgotowanych warzyw, a takie zazwyczaj bywają z wody, ta jest troszkę al'dente, ale to mnie właśnie w niej zauroczyło. Uwielbiam mrożony groszek (tyle lat o tym nie wiedziałam...) i nawet marchewka w kostkę mi tutaj nie przeszkadza. Polecam wszystkim bardzo gorąco. Ja mam zawsze w zapasie kilka paczek mrożonych warzyw, jako szybka jarzyna do obiadu super się sprawdzają, szczególnie teraz jesienią, każdy chętniej sięga po ciepłe dodatki do obiadu.
Składniki:
u mnie:
- 750g mrożonej marchewki z groszkiem
- 1 łyżka oleju kokosowego
- ok.150ml wody
Na (wyższej) patelni rozgrzewam olej kokosowy, wrzucam zamrożone warzywa, mieszam, po chwili dolewam gorącą wodę i całość doprowadzam do wrzenia. Co jakiś czas mieszając gotuję bez przykrycia, na dość dużym palniku, ok.10 minut od zagotowania (cała woda powinna odparować). Doprawiam do smaku solą i gotowe. Można dodać także trochę masła, ja już nie dodaję.
Smacznego :-)
KLUSKI ŚLĄSKIE
Oj bardzo jesienne u nas ostatnio, królują placki, kluski, kotlety z dyni, z ziemniaków. Aż wstyd się przyznać ale przez tyle lat nigdy nie robiłam klusek śląskich, ba - jadłam je dotychczas zaledwie raz i to po usilnych namowach dzieci, że to takie pyszne. Kupiłam wówczas paczkę takich klusek i specjalnie mnie nie zauroczyły. Kluski jak to kluski, jakoś tak zawsze stroniłam od takich dań, kaloryczne to i tak w ogóle, w mojej głowie był to produkt raczej na nie... Aż natknęłam się na ten przepis i mnie zamurowało, bo nigdy nie pomyślałam, że kluski śląskie to tak naprawdę tylko ziemniaki i skrobia ziemniaczana, w tych kupnych jest mnóstwo innych dziwnych rzeczy, czyli skoro ziemniaki nie tuczą (tylko dodatki w postaci zawiesistych sosów do nich), to dlaczegóż nie spróbować i nie przygotować ich samemu, w końcu sos zawsze można pominąć, poza tym moje sosy raczej zawiesiste nie są (tłuszczu w nich niewiele a i zagęszczane tylko skrobią kukurydzianą, no i przecież kluski w tym sosie pływać nie muszą, mnie wystarcza 1 łyżka na porcję). I dobrze, że na nie trafiłam bo są przepyszne i przy tym bardzo łatwe do przygotowania, a to również istotne. Polecam wszystkim kluskożercom. U nas będą od teraz przynajmniej kilka razy do roku, obiecałam dzieciom... :-) Proporcje są stałe, zmienna jest tylko ilość ziemniaków (zależy ile ich nam pozostało): na 1kg ugotowanych ziemniaków dajemy 250g skrobi (mąki) ziemniaczanej, czyli na 0,5kg ziemniaków- 125g skrobi, itd. Można zawsze wykorzystać ziemniaki, które pozostały nam od obiadu, dlatego istotne są proporcje, by nie trzeba było gotować ziemniaków specjalnie. Ja np.przygotowywałam z 750g ziemniaków. Wyszło mi z tej ilości 30 klusek.
Składniki:
- np.1kg ugotowanych ziemniaków
- np.250g skrobi (mąki) ziemniaczanej
Ugotowane, przestudzone (ja przeciskałam jeszcze ciepłe, przy formowaniu trochę się kleiły ale dałam radę) ziemniaki przcisnąć przez praskę lub zmielić, dodać odważoną proporcjonalnie ilość mąki ziemniaczanej i dokładnie wymieszać.
Odrywać kawałki ciasta, formować kulkę wielkości orzecha włoskiego, lekko ją spłaszczyć i na środku każdej zrobić dziurkę trzonkiem od łyżki.
Tak przygotowane kluski gotować w osolonej wodzie (ja dodałam także łyżeczkę oleju kokosowego), ok.1 minuty od wypłynięcia na powierzchnię.
Wyławiać łyżką cedzakową i podawać najlepiej z sosem ale można również same.
Smacznego :-)
25 listopada 2014
PLACKI DYNIOWE, BEZGLUTENOWE
Dynia w kolejnej odsłonie. Dziś w wersji na słodko, bezglutenowe placuszki dyniowe z syropem z agawy lub miodem to idealne danie na lekki obiad lub np. na podwieczorek. Dynię najlepiej upiec w piekarniku a następnie zmiksować na puree. Takie mus dyniowy można przechowywać kilka dni w lodówce w zamkniętym słoiku, można również sobie zamrozić. Dla nas było to kolejne, bardzo ciekawe smakowe doświadczenie. Jestem pełna podziwu, bo moja do niedawna antydyniowa Rodzinka zajada ostatnio dynię pod każdą postacią, choć do niedawna wszyscy twierdzili, że dyni nie lubią... Tak więc ciekawy przepis(y) może sprawić iż zmieniają się nasze gusta kulinarne. Polecam wszystkim smakoszom dyniowym jak również tym, którym do dyni ciągle jeszcze trudno się przekonać :-) Przepis znaleziony na Kwestii Smaku.
Jest tylko jedna mała uwaga, którą ja odkryłam już trochę zbyt późno, gdy używamy dyni hokkaido należy zmniejszyć ilość mąki lub dodać więcej składników płynnych, by placuszki nie były za suche. Ale i tak były smakowite.
Składniki:
- 200g puree* z dyni (o rzadkiej konsystencji)
- 2 łyżki jogurtu naturalnego
- 2 jajka
- ok.1 szklanki (250ml) mąki ryżowej (zależne od rodzaju dyni)
- 2 łyżki stopionego oleju kokosowego
- 1 łyżka syropu klonowego lub miodu, lub syropu z agawy, lub ksylitolu
- 1/3 szklanki mielonych migdałów
- 2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
- szczypta soli
* Puree z dyni:
Dynię umyć przekroić na pół i ułożyć na blaszce z piekarnika wyłożonej papierem do pieczenia, skórą do dołu. Pieczemy w piekarniku nagrzanym do ok.190-200*C (termoobieg) ok.50-60 minut lub do miękkości.
Następnie wyjmujemy blaszkę z piekarnika, wydrążamy łyżką pestki i wyrzucamy, miąższ przekładamy do miski (bez skóry przy zwykłej dyni, Hokkaido można ze skórą) i miksujemy (ja używam do tego ręcznego blendera). W zamkniętym słoiku można taki mus przechowywać w lodówce do kilku dni. Można go również zamrozić.
W jednej misce wymieszać mus z dyni z jajkami, jogurtem naturalnym, olejem kokosowym i miodem lub syropem.
W drugiej misce mieszamy dokładnie wszystkie suche składniki (mąkę, migdały, proszek do pieczenia i sól).
Do miski z dynią wsypujemy składniki suche i mieszamy łyżką do połączenia składników. Gdy używamy puree z dyni Hokkaido proponuję dodać trochę więcej jogurtu lub jajko lub zmniejszyć ilość po prostu ilość mąki, dynia ta jest bardziej sucha i by placuszki takie nie były trzeba ciasto troszkę rozrzedzić. Moje niestety były suchawe ale i tak były smaczne. Ciasto nie powinno być zbyt gęste.
Smażymy na rogrzanej patelni (najlepiej bez tłuszczu), nakładając po 1 łyżce ciasta na każdy placek, formujemy kształt koła i smażymy po ok.2 minuty z każdej strony, do lekkiego zrumienienia.
Podajemy polane płynnym miodem lub syropem z agawy, lub klonowym itp.
Smacznego :-)
</
a>
24 listopada 2014
KOTLETY (PLACUSZKI) Z KASZY JAGLANEJ I ZIEMNIAKÓW
Te kotlety (placki) zrobiły u nas furorę. Banalnie proste i baaardzo smaczne. Przygotowuję je zawsze w dwóch wersjach, pierwsza (wegańska, dietetyczna) z dodatkiem podsmażonej cebuli z czosnkiem (nadaje super smak) i druga obłędnie smakowita- z dodatkiem podsmażonej cebuli z czosnkiem i boczkiem...
22 listopada 2014
BAJECZNY PIERNIK Z POWIDŁAMI, NA MĄCE ORKISZOWEJ
Najlepszy piernik jaki dotychczas jadłam, wręcz bajeczny. Rozpływający się w ustach, cudownie aromatyczny, z własnymi powidełkami...mniam, pyszności. Piekłam na mące orkiszowej bez dodatku cukru, dałam ksylitol, syrop z buraka cukrowego i trochę miodu.
20 listopada 2014
KIESZONKOWA OWSIANKA Z JABŁKAMI
Kieszonkowa owsianka to doskonały pomysł na zdrową przekąskę. Idealna zarówno dla tych najmłodszych jak i trochę starszych. Dla tych pierwszych to również doskonała zabawa w cukiernika. Moja Córcia była przeszczęśliwa, że mogła się przyczynić do powstania pysznych, zdrowych ciasteczek, których jest wielką fanką. Zabawy było co niemiara, a i takie ciasteczka samodzielnie przygotowane smakują duuużo lepiej. Polecam!
19 listopada 2014
PASZTET Z KASZY JAGLANEJ Z PIECZARKAMI
W pełni zgadzam się z autorką tego przepisu iż "odmiana w życiu jest czymś przyjemnym" . Coraz częściej przemycam do naszego menu dania, o których nam się wcześniej nawet nie śniło, są to wszelkiego rodzaju hummusy, szczególnie polecam dyniowy, cudowny smalec z fasoli , z oleju kokosowego czy teraz pasztety bezmięsne.
18 listopada 2014
CHRUPIĄCA CIECIERZYCA, ZDROWA I SMACZNA PRZEKĄSKA
Nie pomyślałabym iż uprażona ciecierzyca może być tak pyszna. Przepis wart rozpowszechniania, bardzo proste przygotowanie i wielka frajda dla dzieci, ale nie tylko, u mnie chrupali wszyscy. Musimy tylko dzień wcześniej namoczyć ziarna ciecierzycy, a później wszystko trwa już chwilę i robi się samo w piekarniku. Możemy je dowolnie przyprawić, ja zrobiłam na razie wersję podstawową z solą i oliwą z oliwek ale będą jeszcze następne... :-)
Zamiast słonych orzeszków można sobie pochrupać prażoną ciecierzycę...:-)
Znalezione tutaj .
Składniki:
- 250g suchej ciecierzycy
- 2 łyżki oliwy z oliwek
- sól himalajska lub morska
- inne dowolne dodatki, np. mielona papryka, czosnek itp.
Ciecierzycę zalewamy wodą np. wieczorem i odstawiamy na conajmniej 12h, u mnie stała ok.20h. Następnie odsączamy ją, lekko obsuszamy, zalewamy oliwą, posypujemy solą lub dowolnymi przyprawami wg uznania, dokładnie mieszamy i wykładamy na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia.
Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180*C i pieczemy ok.30-40 minut na termoobiegu. W trakcie kilkakrotnie należy całość przemieszać, by ziarna równo się rumieniły. Ja prażyłam moje 35 minut. Wyjęłam gdyż zaczęły strzelać.
Pyszne do chrupania zarówno jeszcze letnie jak i w następne dni. Od razu były wszystkie chrupiące, później część troszkę zmiękła, ale po kilku dniach zrobiły się super chrupiące wszystkie- pychota.
Smacznego :-)
POPAPRANIEC
Popapraniec to przepyszne ciasto, tylko sama nazwa może nie za piękna, no ale coś w tym jest, bo właśnie jest takie popaprane, przynajmniej samo ciasto biszkoptowe. Ciasto wbrew pozorom bardzo łatwe do wykonania, nie wymagające precyzji, nie ma dokładnych warstw, wszystko się miesza, choć tak nie do końca, to bardziej taki artystyczny nieład. I powiem Wam szczerze, że byłam zaskoczona wykonaniem, bo w gotowym cieście tych mieszanek tak nie widać. Ciasto jest bardzo wilgotne i mega zaskakujące smakiem, połączenie maku, kakao, kokosu i kremu ajerkoniakowego, z polewą czekoladową- bajka...! U nas smakowało nawet tym, którzy za takimi ciastami nie przepadają. Przepis dostałam od "przyszywanej" Babci mojej Córci. Wielkie dzięki! Na pewno zagości u nas jeszcze wiele razy, choć w przyszłości przerobię je na trochę zdrowszą wersję. Podaję przepis w oryginale, tak jak otrzymałam, dałam tylko mniej cukru i zamieniłam dżem z czarnej porzeczki na konfiturę wieloowocową (z braku dżemu). Wyszło cudne! :-)
Piekłam w ciemnej blaszce, o wym.33x23cm.
Składniki ciasta:
- 5 jaj (osobno białka i żółtka)
- 3/4 szklanki cukru (dałam 2/3 szklanki)
- 1 szklanka mąki pszennej tortowej
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1/4 szklanki oleju
- 1/2 szklanki maku (suchy, cały)
- 1/2 szklanki wiórków kokosowych
- 1 łyżka kakao
Składniki polewy:
- 100g masła
- 1/2 szklanki cukru pudru
- 2 łyżki kakao
- 3 łyżki wody
Dodatkowo:
- dżem z czarnej porzeczki (dałam własną konfiturę wieloowocową z kawałkami owoców)
- ulubione bakalie, ilość dowolna (ja dałam 70g suszonej żurawiny, 30g rodzynek, 130g włoskich orzechów)
- krem do tortów o smaku ajerkoniakowym lub inny dowolny (dałam 1,5 opakowania na 300ml mleka każde, dr O'etkera)
- ok.1/2 szklanki wody do nasączenia ciasta (można dodać łyżkę alkoholu)
W misie miksera ubić białka jaj, dodać stopniowo cukier i cały czas ubijać (piana ma być sztywna), następnie dodajemy po jednym żółtku i cały czas ubijamy. Wsypać partiami mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia, dokładnie wymieszać. Na końcu wlać olej, wymieszać i rozdzielić na 3 części. U mnie każda miała ok.205g.
Do pierwszej części dodajemy kokos i mieszamy.
Do drugiej części dodajemy kakao i mieszamy.
Do trzeciej części dodajemy mak i mieszamy.
Na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia wykładamy masy partiami, robimy kleksy (łyżkami rzucamy naprzemiennie), nie mieszamy, nie wyrównujemy.
Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 180*C ok.25 minut, program góra-dół.
Upieczone ciasto odstawiamy do wystudzenia, następnie musimy je przekroić na dwie cześci. Będzie dość niskie (troszkę się przeraziłam), ale da się przekroić.
Masę ajerkoniakową przygotowujemy wg przepisu na opakowaniu. Gotową, wymieszaną z masłem odstawiamy na chwilę. W tym czasie przekrojone ciasto nasączamy równomiernie połową z przygotowanej wody, czyli 1/4 szklanki.
Wykładamy ok.2/3 masy ajerkoniakowej, rozsmarowujemy.
przykrywamy drugą częścią ciasta, nasączamy równomiernie resztą wody, rozsmarowujemy konfiturę lub dżem, na na to wykładamy pozostałą część masy ajerkoniakowej,
posypujemy sparzoną i odsączoną żurawiną z rodzynkami oraz rozkruszonymi orzechami (nie parzymy ich).
Całość polewamy przestudzoną polewą.
Przygotowanie polewy:
Wszystkie składniki polewy umieszczamy w rondelku i podgrzewamy mieszając, do rozpuszczenia.
Odstawiamy do lekkiego przestudzenia i wylewamy na ciasto.
Gotowe ciasto przechowujemy w lodówce.
Smacznego :-)