Nie wiem jak wy, ale ja 100 razy bardziej wolę bułeczki własnej roboty niż te kupne. Wychodzą pulchne, delikatne, zazwyczaj po jednej mam już dosyć.
Po odgrzaniu ich ponownie w piekarniku smakują jak świeżo upieczone!
Miałam akurat zapas produktów do zrobienia bułek, a że na jutro pieczywa już nie miałam to upiekłam kajzerki, takie jak dawniej kupowałam w sklepie. Teraz przynajmniej wiem co jem! Polecam, bo warto, a wcale nie są trudne do przygotowania.
Najlepiej smakują jeszcze ciepłe, a z przepisu wychodzi ok. 12 mega bułek.
Składniki:
-3 szklanki mąki orkiszowej białej (u mnie typ700)
-1,5 szklanki mąki orkiszowej pełnoziarnistej + 1 kopiasta łyżka
-18g drożdży świeżych
-1,5 szklanki letniej wody
-3/4 szklanki ziaren(m.in mak, siemię lniane, słonecznik)
-2 żółtka + jedno białko
-3/4 łyżeczki cukru trzcinowego (nie trzeba)
-1,5 łyżeczki soli morskiej
-3 łyżki oleju kokosowego(lub masła)
Drożdże rozkruszyć i zrobić zaczyn z małą ilością wody i mąki.
Wszystkie składniki razem z zaczynem i roztopionym olejem kokosowym(lub masłem) umieścić w misie miksera i dokładnie wyrobić. Odstawić na 10 minut(żeby odpoczęło) i wyrobić jeszcze raz. Ja dodałam jeszcze łyżkę mąki, ponieważ wydawało mi się za luźne. Nie wyrabiałam długo-mąką orkiszowa bardzo tego nie lubi i potem ciasto robi się gumowe. Lekkie dwukrotne wyrabianie w zupełności wystarczyło. Następnie ciasto przełożyć do wysmarowanej olejem miski i odstawić w ciepłe miejsce do wyrastania(pod przykryciem) na ok. 1-1,5 godziny. Po tym czasie formować w rękach(wysmarowanych olejem) kulki, lekko je spłaszczyć, podwinąć pod spód i wyłożyć na wyłożoną papierem blaszkę. Odstawić do ponownego wyrastania na ok. 45 minut.
Przed wstawieniem do pieca bułeczki naciąć, posmarować roztrzepanym białkiem i posypać dodatkami. Ja posypałam makiem, słonecznikiem, sezamem oraz ziarnami lnu.
Piec w temp. 220 stopni C na termoobiegu przez ok. 15 minut. Studzić na kratce.
Smacznego!:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz