Uwielbiane przez nas tiramisu, tym razem w wersji słoikowej. Niewątpliwą zaletą takiej wersji deseru jest nie tylko łatwość przygotowania, ale i brak problemów z wyjmowaniem ciasta z formy, gdy trafi się zbyt rzadkie mascarpone...
Dodatkowym plusem deseru zamkniętego w słoiku jest dłuższa przydatność do spożycia, normalnie to 1-2 dni, a taki słoikowy może być dłużej.
W oryginale biszkopty nasączamy kawą espresso, ale gdy z różnych względów nie możemy (lub nie lubimy) kawy, możemy użyć naparu np. kawy orkiszowej (u mnie część była właśnie z taką kawą i były przepyszne).
Z podanych ilości wychodzi ok. 4-6 porcji. U mnie 3 mniejsze słoiczki i 3 pucharki.
Składniki:
- 400g mascarpone
- 2 żółtka
- 1 białko
- szczypta soli
- 25g cukru trzcinowego (lub zwykłego)
- 3 łyżki likieru Amaretto
- ok.1/2-3/4 filiżanki espresso (lub innej kawy, np.orkiszowej)
- podłużne biszkopty (po 1 do mniejszych słoików i po 2 do wyższych)
+ kakao do oprószenia deseru przed podaniem
Zaparzoną kawę przelewamy do głębokiego naczynia i odstawiamy do przestudzenia. Następnie dodajemy likier Amaretto i mieszamy.
W misie miksera ubijamy lekko mascarpone (moje było mega gęste, miałam duże opakowanie mascarpone z Piątnicy).
W drugim naczyniu ubijamy żółtka (jajka wcześniej wyparzamy wrzątkiem) z cukrem na puszysty, jasny krem (cukier musi być całkowicie rozpuszczony).
W kolejnej misce ubijamy białko ze szczyptą soli na sztywną pianę.
Do mascarpone dodajemy ubite żółtka, lekko ubijamy razem. Następnie dodajemy ubite białko i delikatnie, ale dokładnie mieszamy. Masa powinna być gładka i gęsta, moja była nawet bardzo gęsta.
Biszkopty łamiemy na pół. Każdą połówkę dość mocno nasączamy w naparze kawy (my lubimy b.mokre biszkopty w deserze, a tu jest taka możliwość) tak, by się nie rozleciały, ale były mocno nasączone.
Na dnie naczyń (słoików, pucharków) wykładamy cienką warstwę kremu, następnie układamy 2 połówki świeżo nasączonych biszkoptów (ja wykładam do wszystkich naczyń równocześnie), następnie dodajemy warstwę masy z mascarpone, wyrównujemy. Do większych naczyń dodajemy kolejną warstwę biszkoptów, do mniejszych już nie. I kolejną warstwę kremu. Wyrównujemy i odstawiamy do lodówki. Masę musimy sobie tak rozdysponować, by wystarczyła nam do wszystkich naczyń.
Przed podaniem posypujemy przesianym kakao. Pyszne również z dodatkiem świeżych owoców.
Najlepiej smakuje schłodzone min. kilka godzin w lodówce. Zamknięty słoik może postać w lodówce nawet i z 4-5 dni.
Smacznego ;-)
no rewelka
OdpowiedzUsuń