20 listopada 2017

RACUCHY MARCHEWKOWE



   Dla wszystkich, którzy tak jak my uwielbiają racuchy, ich zdrowsza wersja- z dodatkiem warzyw. Pyszne, zdrowe, dodatkowo kolorowe... czegóż chcieć więcej... Mogę zapewnić, że dzieci zajadają je ze smakiem, w taki oto prosty sposób można im przemycić marchewkę, za którą pewnie nie wszystkie maluchy przepadają.
Racuchy to smaczny, pełnowartościowy posiłek, idealny zarówno na drugie śniadanie do szkoły dla dzieci jak i do kawy lub herbaty dla mamusi... ;-)
U mnie najczęściej w wersji orkiszowej (bywa także orkiszowej z dodatkiem płaskurki), bez dodatku białego cukru, za to z dodatkiem ksylitolu lub ksylitolu i nierafinowanego cukru trzcinowego, zależy od dnia i zapotrzebowania, wszystkie wersje równie pyszne.
Inspiracją był przepis na opakowaniu marchewki.
Z podanych ilości wychodzi 16 racuchów.

Składniki:
- 450g mrożonej marchwi (kostka)
- 3 jajka (osobno białka i żołtka)
- 1/2 szklanki* ksylitolu lub cukru trzcinowego
- 1/3 szklanki* jogurtu naturalnego
- 1,5 szklanki* mąki orkiszowej typ700    lub 1 szkl.mąki orkiszowej i 0,5 szkl.mąki z płaskurki typ650   (lub 1,5 szkl.pszennej)
- 1 płaska łyżeczka sody
- 1 płaska łyżeczka przyprawy piernikowej
- szczypta soli

- cukier puder do oprószenia racuchów
- olej do smażenia (u mnie bezzapachowy kokosowy)

*szklanka 250ml

Marchew rozmrozić lub gdy chcemy racuchy "na już" i nie ma czasu na rozmrażanie (jak u mnie) wówczas przesypuję marchew do garnka, dodaję łyżeczkę wody i wstawiam garnek na palnik. Na małym ogniu chwilę podgrzewam, tylko do lekkiego rozmrożenia. Odstawiam z palnika.


Żółtka ucieram (lub miksuję) z cukrem lub ksylitolem na gładką masę. Dodaję jogurt, przyprawę do pierników, sodę oraz mąkę i dokładnie mieszam.
Białka ubijam na sztywno z dodatkiem szczypty soli. Dodaję je partiami do masy żółtkowej, po każdym dodaniu delikatnie mieszam.


Marchew blenduję na gładką masę. Dodaję partiami do ciasta, mieszając po każdym dodaniu. Gotowa masa ma konsystencję kwaśnej śmietany.



Na rogrzaną patelnię z dodatkiem oleju kokosowego nakładam po łyżce masy na każdego racucha i smażę na średnim palniku, do lekkiego przyrumienienia. W trakcie kilka razy przekładam na drugą stronę. Usmażone racuchy można odsączyć na ręczniku papierowym i dopiero wówczas przekładać na talerz.



Podawać same lub posypane cukrem pudrem lub mielonym ksylitolem. Pyszne zarówno gorące prosto z patelni, ciepłe jak i zimne, nawet na drugi i trzeci dzień.








Smacznego :-)

#cukiertrzcinowy, #syroptrzcinowy, #diamant


Złocista Kuchnia Diamant

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz