Taki tort, to smaki mojego dzieciństwa. Choć koneserem kawy nigdy nie byłam, to ten tort był moim zdecydowanym faworytem. I choć taka beza, to bomba kaloryczna, to niekiedy można i warto
zaszaleć. Wszak nie samym powietrzem człowiek żyje, drobne przyjemności są jak najbardziej wskazane. Od jakiegoś czasu do przygotowywania blatów bezowych używam samego nierafinowanego cukru trzcinowego (kiedyś używałam białego z niewielką ilością demerary), zawsze to trochę zdrowiej niż zwykły biały cukier. Do smaku już się przyzwyczailiśmy (choć nie jest on chyba nawet wyczuwalny). Takie domowe krążki bezowe są nieporównywalnie smaczniejsze i mniej słodkie od tych kupnych, ja dodatkowo swój krem przygotowałam na bazie kremówki i mascarpone (nie tak jak kiedyś na bazie masła). Powstał delikatny, super chrupiący zewnątrz, ciągnący wewnątrz (bajeczny...) przepyszny torcik bezowy o delikatnym aromacie kawy. Świetnie skomponowały się z nim świeże truskawki. Blaty najlepiej upiec sobie już dwa dni wcześniej (jeden dzień to minimum), wówczas dobrze się wysuszą i będą smaczniejsze.
Składniki na blaty bezowe:
- 8 białek z dużych jaj "L" (wykorzystałam białka, które pozostały po smażeniu pączków, w zamkniętym słoiku, w lodówce mogą stać kilka dni...)
- 400g drobnego, nierafinowanego cukru trzcinowego (dałam złocisty i zwykły)
- 1 łyżeczka octu jabłkowego lub winnego
Białka (dokładnie oddzielone od żółtek) umieścić w misie miksera i ubijać na początku na niskich obrotach, wlać ocet i ubijać (już na wysokich obrotach) na sztywną pianę. Następnie dodawać po jednej łyżce cukier, cały czas ubijając. Ubijamy jeszcze kilka minut po dodaniu całego cukru, aż beza stanie się jednolita (cukier się rozpuści) i błyszcząca.
mieszanka cukrów trzcinowych
Gotową, sztywną, ubitą masę wykładamy na dwie blachy z piekarnika, wyłożone papierem do pieczenia (można obrysować na nich wcześniej koła, używając spodu od tortownicy ok.25cm) i formujemy dwa mniej więcej równe krążki z masy białkowej.
Blaszki wstawiamy na dwa poziomy piekarnika, nagrzanego do 180*C i podpiekamy 5 minut (na termoobiegu), następnie temperaturę zmniejszamy do 140*C i suszymy krążki przez kolejne 95-100 minut (termoobieg).
Ja zamieniam swoje blaszki miejscami po ok. 45 minutach pieczenia tak, by dolna mi się nie spiekła od spodu (każdy piekarnik piecze inaczej, ja muszę tak postępować.. ). Upieczone blaty zostawiamy w wyłączonym, uchylonym piekarniku do wystygnięcia, najlepiej do następnego dnia.
Rano blaszki wyjmujemy i odstawiamy. Na drugi dzień, przekładamy nasze blaty masą kawową. Najlepiej bezpośrednio przed spożyciem.
Masa kawowa:
- 250-300ml kremówki (dałam 36%)
- 250-300g mascarpone
- 2-3 łyżki pudru trzcinowego
- 1 płaska łyżka mielonej kawy
+ kilka truskawek do dekoracji (nie trzeba)
Kawę zaparzyć minimalną ilością wrzątku, odstawić na chwilę, następnie wodę odlać.
W misie miksera umieszczamy schłodzone mascarpone razem z kremówką. Całość ubijamy, pod koniec dodajemy puder. Dokładnie mieszamy. Na końcu do masy śmietanowej dodajemy zaparzone fusy kawowe, całość mieszamy.
Na jednym z blatów bezowych rozprowadzamy większą część kremu kawowego (trochę zostawiamy na wierzch), przykrywamy drugim blatem, smarujemy delikatnie pozostałym kremem. Dekorujemy świeżymi truskawkami, schładzamy. Ja przygotowałam krem z 250ml kremówki i 250g mascarpone + 2 łyżki pudru, ale mogłoby być go trochę więcej... Następnym razem użyję po 300.
Tort przygotowujemy maksymalnie kilka godzin przed podaniem.
Smacznego ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz