Ostatnio kasza jaglana rozgościła się u nas na dobre. W piekarniku piecze się kolejny (już czwarty w krótkim czasie) chlebek jaglany, w tygodniu była kasza do obiadu a także były naleśniki z kaszy. Zrobione tak trochę eksperymentalnie, trochę dla urozmaicenia, bowiem na szczęście u mnie problemu z jedzeniem kaszy nie ma (wszyscy ją uwielbiają). Eksperyment zakończony sukcesem, naleśniki bardzo nam zasmakowały i myślę iż zadomowią się u nas na dobre.