Pyszna szarlotka na kruchym orkiszowym spodzie, otulona bezową kołderką i obsypana kruszonką, to idealne ciasto na jesienne dni. Zasmakowała u nas wszystkim, kruche ciasto wprost rozpływa się w ustach. Polecam wszystkim wielbicielom jabłeczników.
Można do niej dodać również cynamon, ja nie dawałam bowiem nie wszystkim u mnie odpowiada ten smak.
Piekłam na dużej blaszce o wym. 24x38cm, tak by ciasto nie było zbyt wysokie.
Składniki kruchego ciasta:
- 500g mąki orkiszowej (u mnie typ750)
- 250g zimnego masła
- 5 żółtek
- 110g ksylitolu lub cukru (gdy wolimy bardziej słodkie to 130g)
Składniki bezy:
- 2-3 białka
- 100-150g drobnego cukru trzcinowego
Dodatkowo:
- 1-1,5kg musu jabłkowego
- 1-1,5 łyżki mąki ziemniaczanej
Mąkę, ksylitol, żółtka i zimne masło pokrojone na mniejsze kawałki siekamy nożem i zagniatamy energicznie kruche ciasto. Ja wysługuję się przy tym hakiem miksera, który rewelacyjnie wyrabia kruche ciasto. Zagniecione ciasto dzielimy mniej więcej na dwie równe części, jedną wykładamy na dno blaszki wyłożonej papierem do pieczenia i wygniatamy spód (można go ponakłuwać widelcem), blaszkę z ciastem wstawiamy do lodówki na ok.30 minut (może być dłużej, moje było 2h). Drugą część rozkruszonego ciasta wstawiamy w misce do lodówki (będzie potrzebne później do obsypania).
Białka ubijamy na sztywno dodając stopniowo cukier, po każdym dodaniu chwilę miksujemy. Masa ma być sztywna i błyszcząca. Gdy chcemy cieniutką warstwę bezy dajemy dwa białka i 100g cukru, gdy chcemy mieć grubszą warstwę dajemy 3 białka i 150g cukru.
Jabłka mieszamy z mąką ziemniaczaną (na jeden słoik dałam 1 łyżkę mąki ziemniaczanej, ja użyłam 1,5kg jabłek i 1,5 łyżki mąki ziemniaczanej, była ich dość gruba warstwa, bardzo zwarta dzięki skrobi ziemniaczanej, nic nie wypływało).
Na schłodzonym, twardym spodzie wykładamy jabłka wymieszane z mąką ziemniaczaną, na nie wykładamy masę bezową i całość obsypujemy schłodzoną kruszonką.
Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 200*C i pieczemy na termoobiegu ok.10 minut, następnie temperaturę zmniejszamy do 180*C i dopiekamy ok.20-25 minut (również termoobieg), gdy zbytnio się rumieni można zmniejszyć pod koniec temp.do 160*C.
Najlepiej przygotować ciasto dzień wcześniej, wówczas zdąży wszystko ładnie ściągnąć, no i ciasto będzie również smaczniejsze.
Przestudzone ciasto można delikatnie polukrować lub obsypać mielonym ksylitolem lub cukrem pudrem.
Smacznego :-)
Mmm, ależ pyszności :)
OdpowiedzUsuń