Francuska zupa rybna Bouillabaisse, aż trudno uwierzyć, że kiedyś była prostą zupą rybaków, którzy przygotowywali ją z resztek połowów, po sprzedaży co lepszych kąsków na targu. Z czasem zaczęto do niej dodawać szafran, skórkę pomarańczową i stała się bardzo wykwintną zupą prowansalską. Tak prawdę powiedziawszy to czym więcej gatunków ryb i owoców morza zawiera, tym jest smaczniejsza.
Gatunki ryb są dowolne, co kto lubi, co komu bardziej odpowiada. U nas za każdym razem są inne ryby (to co akurat uda mi się kupić) i zawsze jest równie smaczna. Jest smak jest wręcz bajeczny... Poezja, kwintesencja smaku- te określenia nie końca oddają ten cudowny smak i aromat. Inspiracją był przepis znaleziony tutaj (klik) . Przepis na ok.6-8 porcji.
Składniki:
- 2kg filetów ryb morskich (u mnie tym razem: łosoś, miruna nowozelandzka,okoń nilowy i polędwiczki dorsza atlantyckiego)
- ok.500g różnych owoców morza: ośmiorniczki, krewetki, kraby, homary, mule..)
- 2 marchewki
- 2 duże cebule
- kilka ząbków czosnku (u mnie cała główka)
- biała część pora
- 500g pomidorów
- 1 szklanka białego wytrawnego wina
- 1/2 szklanki dobrej oliwy z oliwek
- koperek, szafran (szczypta)
- sól, świeżo mielony pieprz
- ok.1,5-2l wody lub wywaru rybnego (ja daję wodę)
- skórka otarta z ok.1/8 pomarańczy (ja daję gotową Oetkera)
- 2 łyżki soku z cytryny
- szczypta chili (nie trzeba)
Dodatkowo:
- bagietka
- trochę oliwy i masła
- ząbek czosnku
Filety z ryb kroimy na kawałki i skrapiamy sokiem z cytryny.
W garnku podsmażamy na oliwie pokrojoną w kostkę cebulę i por pokrojony w półkrążki. Dodajemy marchewki pokrojone w talarki, i chwilę podsmażamy. Następnie dodajemy zmiażdżone ząbki czosnku i mieszamy.
Pomidory sparzone i obrane ze skóry, kroimy w kostkę i dorzucamy do garnka.
Dodajemy szczyptę szafranu, skórkę pomarańczową i zalewamy wodą lub bulionem. Dorzucamy fitety rybne pokrojone na kawałki, zalewamy białym winem i całość doprowadzamy do wrzenia. Gotujemy ok.15 minut. Pod koniec gotowania dodajemy owoce morza i gotujemy całość jeszcze ok.3-5 minut. Mule przed gotowaniem dokładnie wymyć i najlepiej obgotować chwilę w osobnym garnku w słonej wodzie i dopiero wówczas dorzucić je do garnka z zupą. Doprawiamy do smaku solą i świeżo mielonym pieprzem. Można także dodać szczyptę chili.
Podczas gotowania się zupy przygotować sobie grzanki. Kawałki bagietki posmarować przekrojonym ząbkiem czosnku i podsmażyć na patelni na oliwie z masłem lub w piekarniku.
Podawać z grzankami, posypane obficie świeżym koperkiem.
Smacznego :-)
Nigdy nie jadłam tej zupki, a słyszałam o niej tyle dobrego ..
OdpowiedzUsuńBardzo apetycznie wygląda :)
Jest przecudna ! Polecam gorąco i pozdrawiam ! :-)
UsuńŚwietny wpis! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
_____________
truskawkowa-fiesta.blogspot.com
Dziękuję, pozdrawiam również ! :-)
Usuńpoezja smaku!
OdpowiedzUsuńNic dodać nic ująć, przyłączam się do tej opinii. To najlepsza zupa rybna pod słońcem. :-)
UsuńŚwietnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńUwielbiamy tę zupę 😋😋 Pozdrawiam 😉
UsuńSławkowi smakowało
OdpowiedzUsuńSuper!👍
Usuńfajny blog! super jedzenie
OdpowiedzUsuń