Jeszcze jedna wersja uwielbianej przez nas baby drożdżowej Na bazie baby puchowej stworzyłam jej troszkę zdrowszą wersję. Mąkę pszenną zamieniłam na białą orkiszową , zamiast zwykłego pudru dałam mielony ksylitol oraz puder trzcinowy. Zawsze to trochę zdrowiej. A skoro nie umiemy sobie odmówić drożdżowego przysmaku, trzeba go po prostu dostosować do naszych potrzeb.
Może i baba będzie mniej puszysta, ale dla mnie i tak będzie najlepsza na świecie- bo zdrowsza. Składniki na dwie mniejsze foremki z kominem lub jedną większą. U mnie jedna mniejsza oraz 4 małe babeczki.
Składniki:
- 550g mąki orkiszowej białej (u mnie typ750):
najlepiej odważyć sobie od razu do dwóch misek po 275g
- 10 żółtek
- 70g świeżych drożdży
- 110g mielonego ksylitolu
- 40g pudru trzcinowego
- 150g masła
- 150g rodzynek
- 50g rumu
- 250ml mleka
- szczypta soli
Wrzącym mlekiem zaparzyć 275g mąki (zawartość jednej miski), dokładnie wymieszać i odstawić do przestudzenia. Następnie rozkruszyć drożdże i dokładnie wmieszać je w przestudzone (letnie) zaparzone ciasto. Miskę przykryć i odstawić pod przykryciem do lekkiego napuszenia, ok.30 minut.
W misce ubić żółtka z ksylitolem i pudrem trzcinowym oraz szczyptą soli. Dodać je wraz z pozostałą mąką do napuszonego zaczynu i wyrobić tak, by ciasto odstawało od miski i od ręki. Wlać roztopione, przestudzone lekko masło, rum oraz rodzynki i dokładnie wymieszać.
Ciasto przełożyć do wysmarowanej masłem i wysypanej bułką tartą lub mielonymi migdałami formy. Łyżką maczaną w letniej wodzie wygładzić dokładnie wierzch ciasta i odstawić w ciepłe miejsce, pod przykryciem aż wyrośnie, ok.30-60 minut.
Piec w nagrzanym do 175*C piekarniku, bez termoobiego, tylko program góra-dół, ok,45-50 minut. Gdy ostygnie wyjąć z formy. Ja zawsze wyjmuję ok.10-15 minut po wyjęciu z piekarnika.
Najlepiej jeszcze letnią babkę od razu polukrować. Lukier przyrządzam z pudru trzcinowego, z kilkoma kroplami olejku migdałowego i słodkiej kremówki.
U mnie posypane dodatkowo pokruszonymi migdałami.
Smacznego ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz